Tutaj znajdziesz informacje z wydarzeń roku 2022.

środa, 14 grudnia 2022

Brzezinka 2022 - Kościół Matki Bożej

  3 grudzień 2022 - godzina 14.00    

Ceremonię kościelną rozpoczyna  wprowadzenie Pocztu Sztandarowego Stowarzyszenia Górników w Brzezince do kościoła. Uroczystości towarzyszy również - Poczet Sztandarowy Ochotniczej Straży Pożarnej w Brzezince.
{ Sztandar Stowarzyszenia ufundowany przez górników liczy już lat 36.} 
Dzisiejszą Mszę, celebruje ksiądz Proboszcz: a wikariusz w kazaniu - skupia swoją uwagę na  kulcie Świętej Barbary - patronce górników.
Mówi o ryzyku każdego dnia pracy pod ziemią. Mówi, to co górnicy chcą usłyszeć - prawdę o naszym zawodzie. 

Zdjęcie po prawej stronie - to:
 
Obraz wyhaftowany przez żonę naszego kolegi
ze Stowarzyszenia - Panią Helenę Lotawiec.  Piękna ręczna robota wymagająca  poświęcenia swojego czasu i swoich talentów.  Pozwoliłem sobie przypomnieć.

A, co mówi legenda? W dużym skrócie, bo podejrzewam - każdy już wielokrotnie miał okazję ją słyszeć:   Św. Barbara, dziewica i męczennica jest patronką górników. Jej obraz lub figura znajduje się na każdej kopalnianej cechowni górniczej. 

Na "KWK Janina", gdzie miałem przyjemność pracować; miała swoje centralne miejsce.
Górnik wchodząc na cechownię ściągał czapkę z głowy - oddając jej hołd. To, była wiara każdego z nas,
że możemy liczyć na jej pomoc. Czuło się jej obecność w pracy.
Przed każdym zjazdem klatką w dół - rytuał przez górników był powtarzany.
Należy do grona najpopularniejszych  świętych, ale o jej życiu nie posiadamy dokładnych wiadomości. Akta jej  męczeństwa zaginęły.
Na zdjęciu górnicy ze  Stowarzyszenia Górników w Brzezince

Barbara żyła w Azji Mniejszej. Jej ojciec Dioskor był wysokim  urzędnikiem cesarskim i gorliwym poganinem. Potajemnie przyjęła chrzest i   złożyła ślub dozgonnej czystości jako oblubienica Chrystusa.
Gdy ojciec   dowiedział się o tym, przerażony o swoją posadę i życie, zamykał ją w   wieży i zmuszał do porzucenia wiary i wyrzeczenia się złożonego ślubu.   Jednak nic pomogły kary,  groźby, besztanie i bicie. Barbara pozostała wierna Chrystusowi. Wobec  tego ojciec postawił ją przed sądem, który wydał na nią wyrok śmierci  przez ścięcie mieczem.
Tradycja utrzymuje, że katem był rodzony ojciec. Przypuszcza się, że męczeńska śmierć miała miejsce ok. 305 roku w czasie  nasilonych prześladowań cesarza Maksymiana Galeriusza. Na obrazach św.  Barbara przedstawiana jest na tle wieży, w stroju królowej dla  podkreślenia jej szlachetnego pochodzenia,
z mieczem w ręku i palmą  symbolizującą męczeństwo lub kielichem z Najświętszym Sakramentem. 
Tyle mówią źródła historyczne, na których bazowałem. Dawne, straszne czasy.
 Msza święta na którą przychodzą górnicy, zawsze 4 grudnia [nie licząc wyjątkowych sytuacji}












ma być  przeżyciem duchowym dla nas
i naszych rodzin. Wszystko jednak zależy od atmosfery panującej
w danym roku w " naszych małych rodzinach". W rodzinach górniczych, gdzie od dziada, pradziada mężczyźni pracowali na kopalni - ta więź z tradycją jest silna.
Kilka lat wstecz; było to "Nasze Prawdziwe Święto". Teraz w naszym zróżnicowanym środowisku - już tak nie jest. Dostępie internetowych bzdur zatraca się to - co  dla nas jest świętością - niekoniecznie młode pokolenie chce to widzieć z naszej perspektywy. Moje opowiadania dla wnuka o pracy na kopalni - to opowiadanie bajek. Nasze tradycje powoli są  już zapominane, lub kultywowane na pokaz chwili. Uczestnicząc w Mszy świętej górnik powraca myślami do lat spędzonych pod ziemią.  Pamięta chwile trudne, które musiałeś pokonać podczas swojej przygody z górnictwem. Pamięta zwątpienia, które nas nawiedzały. Czy wiara w pomoc Świętej Barbary pozwalała nam przetrwać w pracy pod ziemią ....pozostawiam w sumieniu każdego górnika - odpowiedź.
Dzisiaj jest 3 grudnia, ale ja myślami pozostaję przy dacie 4 grudnia. To, dla mnie jest świętość.
Wiadomo organizator wyznaczając tą datę o dzień wcześniej - kierował się ważnymi pobudkami odnośnie przeprowadzenia tak dużej imprezy.

                                                                        Na zdjęciach powyżej:
Władysław Piętka długoletni Przewodniczący Stowarzyszenia Górników w Brzezince odczytuje fragment "Pisma Świętego", kolega Andrzej Ryszka; Sołtys Brzezinki; odczytuje "Modlitwę Wiernych".
  Po Mszy świętej.....

                                     
 Pamiątkowe zdjęcie, przed ołtarzem Kościoła w Brzezince
3 XII 2022

,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,                                                                                                                          

Obchody "Barbórkowe". Karczma piwna. Brzezinka 2022
16 lat istnienia Stowarzyszenia Górników w Brzezince!

{Piwo lało się strumieniami,  goście bawili się wyśmienicie przy skocznej muzyce zespołu "Proxima", który umilił ten świąteczny dzień. Przyśpiewki górnicze. Toasty.
Karczma piwna. Brzezinka 2022.

Górniczy hymn, podziękowania i pamiątkowe statuetki dla osób zasłużonych dla Stowarzyszenia oraz przemówienie Przewodniczącego, wypełniły oficjalną część imprezy.
Podano golonkę: jak przystało -  powołując się na tradycję górniczą!
 Zabawę kończy konkurs o ładnej nazwie: "Król  piwoszy".
Tak w dużym skrócie można by opisać tegoroczną Karczmę piwną, zorganizowaną z okazji Barbórki
przez Stowarzyszenie Górników, Emerytów i Rencistów Górniczych
w Brzezince ...
i taki szablon pasuje do każdej Barbórki.
Kopiuj - wklej.
Zapomniałem dodać jeszcze przemowy zaproszonych gości za stołem prezydialnym - bo tak grzecznościowo wypada.......
Dobrze wtrącić wątek o dziadku, pradziadku, który pracował na kopalni....nawiązujący do pokoleniowej sztafety.
Tutaj zawodowy Redaktor ma kłopoty, by czymś zabłysnąć. Dodanie czegoś od siebie - skaleczy relację!
Scenariusz powielany od lat......Trudno rozwinąć skrzydła i dać popis elokwencji. To jest szablon.

Minęło 16 lat istnienia Stowarzyszenia Górników w Brzezince - będzie zmieniać się Przewodniczący Stowarzyszenia, Zarząd, a ja dalej udaję Redaktora! Może czas spakować się. Może mój zapał przygasł? Tak powtarzam co roku........i brnę dalej.
"Łażę" z aparatem fotograficznym po sali, robię zdjęcia, a później sam nie wiem co z tym zrobić!
A, moi koledzy siedzą sobie spokojnie przy stoliku, piją piwo, śpiewają, bawią się. Zaczynam im zazdrościć. To nie jest dobry znak na przyszłość. Powtarzam sobie....jeszcze rok, i tak niepostrzeżenie minęła dekada!


T
o wszystko? Co napisałem powyżej jest  łatwe i chwytliwe. Bezpieczne. Trochę ironiczne, ale nie złośliwe. Kilka zdjęć wkleić.... i mogę powiedzieć: zrobiłem swoje.....
Uśmiechy przy stolikach. [Na tych zdjęciach to nie bardzo wyszło} 
To obraz, który towarzyszy na Karczmie piwnej i taką Karczmę piwną większość z nas później zapamięta.
Ale jest druga strona Karczmy piwnej - ta nieciekawa....nie pokazuje wysiłku, jaki został włożony,
 w czasach trudnych - które są naszym udziałem. U, nas wszystko spoczywa na barkach osób z obecnego Zarządu i kilku osób robiących tą robotę za przysłowiową cenę: "Bóg zapłać".
Tak wygląda walka. Walka z drożyzną, przekładająca się na końcowy efekt. Z czegoś rezygnujemy, lub ograniczamy.
Wymagania uczestników są co raz większe - a możliwości organizatora skutecznie ograniczają koszty, jakie trzeba ponieść - by zadowolić - przynajmniej większość uczestników!

Wracając do  poprzedniego wątku: pokazać pracę  koleżanek, i kolegów, których nie zobaczycie
w większości za stołem prezydialnym? Oni nie są w centrum wydarzeń.
Tego nie zrobi Przewodniczący Stowarzyszenia. On w czasie trwania Karczmy piwnej ma inne powinności. 
Karczma piwna rządzi się swoimi prawami. Decyduje szybkie przekazanie scenariusza wydarzeń i jego realizacja. Trudno wymagać wgłębiania się w szczegóły, które nie stanowią dla większości uczestników większego znaczenia - nam się tu nie spieszy. Ale jest coś  zwane :"Historią Stowarzyszenia". Tu, nie należy być wstrzemięźliwy w słowa. Należy to dostrzec i maksymalnie wykorzystać szansę na promocję Stowarzyszenia. Jeszcze do tej kwestii powrócę.

,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,

Pokazać pięknie udekorowaną salę  na której, za chwilę pojawią się pierwsi uczestnicy "Karczmy Piwnej 2022" - to mój obowiązek! Możemy trochę ponarzekać - {mamy taką mentalność} - że coś jest nie tak,
że można by zrobić to... lepiej.
Tylko pytanie - które zaraz się nasuwa? Co by było, gdyby nie zaangażowanie właśnie tych "krytykowanych" czasem osób? Gdzie, bylibyśmy dzisiaj? Czy w ogóle istniałoby Stowarzyszenie?
Teraz będę nieskromny: {nie pierwszy raz} gdyby nie strona internetowa -  ich dokonania pogrzebane zostałyby w mrokach niepamięci. Tutaj, wchodząc na "Archiwum" można jeszcze raz przeżyć wydarzenia sprzed lat. Można odtworzyć zapomniane chwile.
  Wzruszyć się!  Czy trzeba dodać coś więcej?


 Kolejna Karczma piwna zorganizowana przez Stowarzyszenie Górników w Brzezince - wpisana  już na stałe w działalność Stowarzyszenia.
Wita nas godło Stowarzyszenia. Symbole miasta Oświęcim
i Starostwa.

 
Zobaczyć osoby bez których każda impreza jest niewykonalna. Zdjęcia nie pokażą wszystkiego ... to namiastka przygotowań. Przychodzą, pomagają, nie liczą trudu, by dać możliwość dobrze się bawić, odpocząć, smacznie zjeść na imprezie innym uczestnikom. Są bezinteresowni -
co z dzisiejszych czasach: godne podkreślenia!  Przez pandemię -  padła dobra atmosfera kontaktów miedzy ludzkich.
Słowo; Dziękuję - wypowiadane czasem przez Przewodniczącego na rozpoczęciu kolejnej "Karczmy piwnej" brzmi: ładnie. Miłe dla ucha. To jest cała zapłata za godziny pracy! Zanudzam?
Może - tak, może  - nie.
Nie od dzisiaj apeluję o podawanie więcej treści, podczas Karczmy piwnej - nie zapominając o naszej  bogatej 16 letniej działalność! Trzeba się cenić!
To jest kapitalny moment - są zaproszeni goście, ich wiedza
o Stowarzyszeniu jest zerowa. Trzeba celebrować - wymuszać na obecnych kilka chwil skupienia - przekazać nasze dokonania, sukcesy, bo takie posiadamy. Musimy mieć więcej szacunku, i odwagi by o tym mówić!
To są detale które zawsze można wprowadzić do każdego przemówienia. Za dużo skupiamy się na powitaniach, podziękowaniach, a w tym wszystkich zapominamy o swojej przynależności stowarzyszeniowej - szeroko pojętej. Szanujemy gości, ale szanujmy siebie! To nasze święto!
To,  jest moim zdaniem słaba strona naszego podejścia do tematu, który nie po raz pierwszy próbuję wprowadzić na właściwe tory. - która nie przesłania pozytywów. To tylko moja propozycja, na przyszłość, którą można  brać  pod uwagę.
Jak trudno ocenić swoich kolegów - uwierzy ten co będzie chciał napisać poprawną relację  z Karczmy piwnej. Dlatego, ja nie oceniam...tylko namawiam o zwrócenie uwagi na temat - który poruszyłem.
Wiele zdań w tej relacji będzie się pokrywało z poprzednimi relacjami z Karczem piwnych.
Trudno wychwycić coś nowego. Większość elementów na Karczmie piwnej musi dostosować
się do scenariusza utartego - od zawsze......
Moja relacja ukierunkowana jest na członków Stowarzyszenia Górników w Brzezince. Na nasze sprawy.
To im dedykuję!  O nich chcę pisać, o nich mówić. O, naszej już 16 letniej historii. Przypominać zdarzenia, osoby, które wiodły prym w Stowarzyszeniu - teraz zapomniane, lub na uboczu. Nie zawsze jest to możliwe. Czasem muszę zmierzyć się z poprawnością, której nie posiadam, i jak pamiętacie z innych relacji - o tym już wspominałem! Nie mam ambicji ponad stowarzyszeniowej. Nie mam ambicji:
opinio - twórczej. Sprawy nasze lokalne - są moim celem. Wiem, że to co robię - ma akceptację wśród koleżanek i kolegów ze Stowarzyszenia.  W rozmowach ze mną okazują szacunek dla mojej pracy.
I, powiem szczerze, że tylko to jest motywacją,  plus poparcie kolegi Prezesa, który miał duży udział
w przekonaniu mnie do dalszej współpracy.
Celem moim pokazanie - tego....  czego nie zobaczycie na Karczmie piwnej, zasiadając wygodnie za stołem podczas Obchodów Dnia Górnika.

,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,
Kufel piwny.
Jest nieodłącznym symbolem Karczmy piwnej:                    
Gwarkowie po zakończeniu Karczmy, zabierają go na pamiątkę do domu. Niektórym się to nawet - udaje! W wielu przypadkach jest ustawiony w domu na honorowym miejscu. Wielu przypadkach, jest jednorazowym wspomnieniem Karczmy piwnej.

              Kufel z "Barbórki" 2022 w całej okazałości. Kufle piwne  z których to dzisiaj Gwarkowie dostąpią zaszczytu raczyć się tym wspaniałym napojem. Herby {logo} Powiatu oświęcimskiego, Logo Stowarzyszenia Górników w Brzezince i Starostwa oświęcimskiego!

 Pierwsi goście zaczynają  pojawiać się na sali - to sygnał, że za chwilę Karczma piwna otworzy swoje podwoje. Jeszcze cisza, a za kilka minut gwar, ruch, śpiew  i okolicznościowe przemówienia. 
Atmosfera wyczekiwania. Z kuchni dochodzą smakowite zapachy.
 Kolega  Bogdan Lejnert.  Szef zespołu "Proxima" stroi instrumenty. Ostatnie próby - jak przystało na szefa - pierwszy na stanowisku! Gra i bawi nas  od zawsze. Jeszcze w dalszej części relacji, będziemy do niego
wracać. Możemy zatem spokojnie - pozwolić sobie "zajrzeć" na zaplecze głównych wydarzeń. Smakowita golonka, już czeka by zapełnić stoły! Aromat potraw przyprawia o zawrót głowy. To, tutaj  decydują się losy imprezy.......... ! Tu rozgrywa się batalia o zapewnienie odpowiedniego klimatu na sali - poprzez przyrządzane smaczne posiłki. Liczba uczestników zbliża się do magicznej liczby - 100. Ta liczba uczestników musi być obsłużona w miarę szybko!
Cisza, a za kilka minut gwar, ruch, śpiew  i okolicznościowe przemówienia.

Za nim się to stanie - wykorzystam okazję: by przedstawić osobę - która dzisiaj wypowie słowa:
Karczma piwna 2022 - " Uważam za Otwartą!". To:
Przewodniczący Stowarzyszenia Górników
w Brzezince: Stanisław Bartula.
Przeglądając relację z Obchodów barbórkowych - Brzezinka 2022
na innych portalach internetowych - nigdzie nie znalazłem wzmianki
o Przewodniczącym!
Wymienia się ważnych gości  piastujących stanowiska w naszej społeczności; ale całkowite pominięcie
Gospodarza Karczmy piwnej -  jest .........?! Wolę wykropkować -  to co mam na myśli nie nadaje się do publikacji.
{Moja uwaga} Na przyszły rok: będzie to "występek karalny".
Dzięki temu panu w środku na zdjęciu po lewej [ informacja dla redaktora, redaktorów, którzy byli na Karczmie piwnej} jest okazja dzisiaj, tu się spotkać! To jednak trzeba chcieć zauważyć!
Teraz po wyczerpaniu informacji na bieżące tematy.........zaczynamy!

 ,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,

                                             Sala Remizy Straży Pożarnej w Brzezince

 

  Logo Stowarzyszenia Górników w Brzezince. 
  Symbole miasta Oświęcim i Starostwa.

Stół prezydialny - Brzezinka 2022

 Powitanie uczestników Karczmy Piwnej i zaproszonych gości.  Przewodniczący Stowarzyszenia -
Stanisław Bartula - przedstawia zgromadzonym członkom  Stowarzyszenia;
Szanownych gości .....



Od lewej: Stanisław Bartula - Przewodniczący Stowarzyszenia Górników w Brzezince.
Starosta oświęcimski Andrzej Skrzypiński,
Wójt Mirosław Smolarek
  Dyrektor Ośrodka Kultury, Sportu i Rekreacji Jadwiga Szczerbowska.
  Karczma piwna 2022 - Uważamy za Otwartą!

Z okazji "Barbórki" na ręce Przewodniczącego: składane są życzenia. Krótkie, okazjonalne przemówienia wyrażające się z szacunkiem dla działalności naszego Stowarzyszenia, Przewodniczącego, Zarządu.
Ze smutkiem przywołuję słowa Przewodniczącego Stanisława Bartula, wypowiedziane na dzisiejszej uroczystości; że nie wszyscy dzisiaj możemy  świętować. Brakuje na naszej Karczmie kolegów
-  odeszli na "wieczną szychtę". Ale Oni  dalej żyją w naszej pamięci, bo jak długo będziemy o nich pamiętać, to  Oni  zawsze będą wśród nas.
Mam nadzieję, że to nie tylko słowa, a wiara, że tak jest w naszych  sercach. Po tych słowach uczestnicy Karczmy Piwnej minutą ciszy  uczcili  pamięć o swych kolegach. Ta chwila - to smutny gest - tylko tyle możemy - reszta jest już bez znaczenia. Pozostaje smutek i poczucie braku osób, które od lat były z nami.
Górniczy hymn.




Podziękowania sponsorom, którzy od wielu lat są z nami. Ich pomoc jest bezcenna dla przeprowadzenia tak dużej imprezy: Staroście oświęcimskiemu: Andrzej Skrzypiński
Wójtowi: Mirosław Smolarek. Prezesom Firmy Omag: Tadeuszowi i Łukaszowi Dziędziel
Dyr. Jadwiga Szczerbowka, Sołtys Brzezinki Andrzej Ryszka, Rada Sołecka.

Starostwo oświęcimskie poprzez swoich przedstawicieli na Karczmie piwnej przychylnym "okiem"
patrzy na Stowarzyszenie Górników w Brzezince ....od zawsze. Wspiera Stowarzyszenie Górników
w Brzezince. Nie są to gesty, ale czyny za którymi idzie wsparcie finansowe! 

Wątek historyczny;
Krótka wstawka z historii Stowarzyszenia przedstawiając relacje na linii:
Stowarzyszenie Górników - Starostwo oświęcimskie, organizacje samorządowe.
Będzie krótko....... Rok 2009

Początki widoczne [uczestnictwo na Karczmie piwnej}współpracy Stowarzyszenia z władzami Starostwa oświęcimskiego. Oni {Starostwo} zobaczyło rozmach działalności Stowarzyszenia - na własne oczy.
My członkowie Stowarzyszenia dowiedzieliśmy, że taka instytucja istnieje. Starosta, który bawił na Karczmie piwnej okazywał się kompanem, a nie sztywnym biurokratą...... za biurka.
Pozwoliłem sobie przedstawić modelową formę współpracy między, naszym Stowarzyszeniem,
a instytucjami działającymi na terenie Oświęcimia.
Na Karczmie Piwnej goszczą przedstawiciele władz starostwa nieprzerwanie od kilkunastu lat.

 

Jeżeli tyle ciepłych słów padło pod adresem starostwa, to niewybaczalnym błędem byłoby nie wspomnieć
o naszych kontaktach z władzami samorządowymi. Ostatnio częstym gościem na naszych Karczmach piwnych jest Wójt: Mirosław Smolarek.
{Będę współdziałać z wieloma środowiskami i jestem otwarty na współpracę z każdym, kto chce działać dla dobra naszych Mieszkańców. Szacunek dla ludzi i umiejętność wsłuchiwania się w ich potrzeby to klucz do wzajemnego zrozumienia i bezkonfliktowego rozwiązywania problemów. Jestem dumny z prężnie działających w naszej gminie Ochotniczych Straży Pożarnych, Ludowych Klubów Sportowych, Kół Gospodyń Wiejskich, Stowarzyszeń Emerytów i Rencistów oraz Uniwersytetów Każdego Wieku. Wasze zaangażowanie jest zauważone i powinno być docenione.}
Pozwoliłem sobie zacytować słowa Wójta po wygranych wyborach. To nie tylko słowa, lecz czyny za którymi idzie pomoc finansowa dla naszego Stowarzyszenia!


Pierwszym Wójtem, jaki zagościł na Karczmie piwnej w Brzezince, była Pani Małgorzata Grzywa. Nie bez przyczyny na zdjęciu, jest również Sołtys Brzezinki: Andrzej Ryszka. Wspomaga finansowo poprzez Radę Sołectwa działania Stowarzyszenia Górników w Brzezince, którego jest członkiem!

 


Prezesi "Omag" Tadeusz i Łukasz Dziędziel zaszczycają nas nieprzerwanie, od czasów postania Stowarzyszenia Górników
w Brzezince. My w drodze rewanżu, możemy być tylko wdzięczni za okazaną pomoc finansową! Na zdjęciach Wspomniany Wójt Mirosław Smolarek i Pani Jadwiga Szczerbowska - Dyr. OKSIR,  oraz nieobecny Tadeusz Dziędziel - Prezes OMAG. W jego imieniu pamiątkową Statuetkę odebrał Łukasz Dziędziel - prezes OMAG



Wyróżnienia.
Śmiem twierdzić, że idea wyróżnienia tych osób była znakomitym pomysłem - to trzeba jednak poinformować zebranych za co, i za jakie zasługi koledzy tu się znaleźli? Ja i koledzy ze Stowarzyszenia wiedzą. Albo nam się tak wydaje.  Pytanie co wiedzą o nich goście zaproszeni na Karczmę piwną?
Ta niewiedza podczas dekoracji przeradza się w postaci obojętnego przejścia do następnego scenariusza wydarzeń. Bez echa.Tu nie powinniśmy się spieszyć.
To nie bieg na 100 metrów. Niech ta chwila dla wyróżnionych kolegów ....trwa dłużej niż przywołany przeze mnie bieg na 100 m. Potrzebna jest celebra i kilka szczegółowych informacji, o poszczególnych osobach!











Może, to co piszę jest niestosowne i nijak się to ma do powagi chwili o której wspominam powyżej? Przypominam, że strona internetowa, którą prowadzę - nie jest ściśle nastawiona na poprawną relację
z każdej imprezy stowarzyszeniowej. Czasem tracę kontrolę nad tekstem, który się pojawia.
Po tygodniu - gdy do tej sytuacji wrócę - powiem:  może trzeba było .... przemilczeć? Obiecywałem wielokrotnie każdemu, kto będzie się chciał wypowiedzieć:  udostępnię miejsce i publikację na stronie.
Nie uzurpuję sobie nieomylności. Po każdej imprezie stowarzyszeniowej; dostaję e - maile, i przyznam: są w przeważającej części tak przychylne, że podchodzą {nie mogę znaleźć - odpowiedniego słowa: lukrowane}.

Odznaczenia:
Przywołuję ten temat nie bez kozery: chciałem zrozumieć co kryje się za symboliką nadawania różnego rodzaju odznaczeń, wyróżnień? Wydaje się to; miłe - chociaż bez większego znaczenia. 
Postoisz na środku parkietu, uścisk dłoni - może oklaski, czasem dostęp do mikrofonu i powrót do stolika. Po roku mało, kto o tym pamięta. Ale jest coś, co  przynosi chwilową satysfakcję. Nikt, nigdy, nie odmawia przejść opisaną procedurę powyżej. Może jednak warto postać na środku sali i napawać się wyróżnieniem? Tylko pośpiech - tu musi być wyłączony.
To właśnie od 2010 roku - dowiedzieliśmy się że taka forma nagród istnieje i ma rację bytu w naszym,
i nie tylko naszym Stowarzyszeniu. O, wyróżnieniach będzie jeszcze w dalszej relacji.....

 

Pierwsze kufle poszły w ruch - toast za pomyślność.
Za spotkanie po roku. Za wspomnienia z pracy zawodowej. Za zdrowie tu obecnych.
Święto ludzi związanych z pracą dla dobra kraju. Co w dzisiejszych czasach jest nad wyraz widoczne. Każda tona węgla - na wagę złota! Uzmysławia i dobitnie pokazuje; ile zawdzięcza się górnikom - tak mocno krytykowanym, za tzw. przywileje? Moja relacja nie jest typową formą przekazania wydarzeń z Karczmy  piwnej - będziemy na to wszystko patrzeć z przymrużeniem oka, lub przechodzić  do spraw tu poruszanych z powagą.
  Chcę pokazać, że można poruszyć każdy temat - nie naruszając dobrego smaku - nikogo nie obrażając.
Granice szaleństwa tego opisu mogą spowodować wrażenie chaosu. Może mi właśnie o to chodzi?

 




Z górnictwem związanych jest wiele ciekawych tradycji, kultywowanych nieprzerwanie od wielu lat. Jedna z nich to tzw. Karczma piwna, czyli zakrapiane piwem spotkanie w męskim gronie, któremu towarzyszy głośna muzyka i dobra zabawa. Warto zacząć od tego, że Karczmy górnicze nie zawsze mają formalny charakter i mogą w nich brać udział osoby spoza środowiska górniczego – również kobiety, które nie mają wstępu na oficjalne Karczmy piwne.
Propozycje... na razie nieśmiałe o wprowadzenie innej formy Obchodów Dnia Górnika u nas: dojrzewają!
Mowa o Biesiadach.
Czy będziemy wzorować się na roku  2010, 2015, 2021 gdzie staraliśmy przeprowadzić Karczmę piwną
z zachowaniem wszystkich tradycyjnych wzorców. 
Kontynuacją zwyczajów i obrzędów, którym hołdowali i hołdują górnicy od czasów zamierzchłych aż po dzień dzisiejszy. Gdzie spotkanie gwarków jest tradycją nawiązującą do spotkań górników, którzy po ciężkiej i znojnej pracy „w podziemnym, czarnym świecie” gromadzili się, by przy kuflu piwa szukać wytchnienia w niefrasobliwym, a nawet frywolnym dialogu, kraszonym pieśnią” – tak pisał kronikarz górniczych tradycji. Pytanie na razie zostawię bez odpowiedzi.....
Okres, jaki sobie założyliśmy, to cykle 5 - letnie. To długi okres. Można snuć plany...
które będą rozbijać się o koszty. Marzyć trzeba - bo to pierwszy stopień do realizacji skrócenia tego cyklu. Jest, jeszcze wracając do dyskusji: alternatywa - "zrobić" obchody barbórkowe w skromnym wydaniu. Opcja, która miała również swoich zwolenników. Podsuwam jeden z tematów na przyszłe Zebranie Stowarzyszenia. Kilka opcji - jest czym głowę zatrudnić.....



Brzezinka
2022
Karczma
piwna.



Każde zdjęcie można powiększyć Kliknij na niego!
Warto!

Dzień Górnika mija niepostrzeżenie! Czy nasze święto potrafiliśmy należycie uczcić?
Dowiemy się w sklepie, na ulicy, w domu podczas dyskusji....
,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,

Konkursy

 
  W świecie gdzie panuje ciemność - czai się niebezpieczny wróg człowieka; warunki. hałas, wysokie
temperatury, pył, zagrożenie wybuchem gazu, zagrożenie zawałowe, inne....... i ciągła świadomość, że to może być ostatni dzień pracy. Praca na dole nie jest przychylna człowiekowi - kiedy mówimy, że to nie jest robota dla mięczaków: mamy rację.
Takie zabawy, jak na zdjęciu - to odskocznia od świata z którym przez wiele lat byliśmy skazani na siebie!
My wdzierając się maszynami w strukturę nienaruszaną od milionów lat. Tam nas nie witano otwartymi ramionami. Natura się broniła. Straty były i dalej są po obu stronach.


Bez tego konkursu - cała Karczma Piwna traci sens. Jest, to konkurs w szybkości opróżnienia kufla z piwem - czyli inaczej mówiąc wlania całej zawartości kufla do brzucha i to jeszcze na czas. Wygrany bierze nagrodę i tytuł "Króla piwnego".
Król piwoszy 2022 - Paweł Bercal
Mam nagrany filmik z tego wydarzenia - ale jakoś nie mam przekonania, by go wrzucić na stronę internetową? Jak powycinam niektóre nie pasujące elementy - dogram!

                  Jak nie jestem przekonany do czegoś; to chwila przerwy. Cofniemy się w czasie.
Odpoczniemy od wydarzeń na sali....

 Posiadamy historię 16 letnią. Tak staramy się usadowić w tym przedziale czasowym. Ale, może trzeba będzie to zweryfikować, po relacji jaką przedstawię;  rozmowę z kolegą Kazimierz Rydzoń, która została odbyta została kilka lat temu. Wracam często do niej, bo jest, to materiał na inne spojrzenie początków powstania Stowarzyszenia. 
Kilka faktów:
  Człowiek dla którego  nie było rzeczy niemożliwych.
W tym roku nie widziałem go na naszej Karczmie piwnej. Pozdrowienia panie Kazimierzu!
Przed powstaniem naszego Stowarzyszenia organizowałem, z kolegami w dniu 4 grudnia każdego roku - od 2000 {wspomina Pan Kazimierz Rydzoń} spotkania z gronem kolegów górników w Kawiarni "Iskra". Te  spotkanie poprzedzone  były: Mszą świętą w miejscowym kościele
w Brzezince.

Spotkanie z tradycyjnym golonkiem, zakąskami
i beczką piwa. Na  takie   spotkania przychodziło
- już w tamtych  czasach; około 30 osób!

Wspomagał nas w tym; kolega Waldemar Bartz, którego zasługi były bezcenne.  Waldek {tak nazywał go Pan Kazimierz} miał wizję: że próba założenia Stowarzyszenia, a skupiająca ludzi związanych z górnictwem się powiedzie! Dwa lata trwały namowy kolegi Waldemara, by pokusić się i podjąć trud założenia Stowarzyszenia. {Dalej wspomina Pan Kazimierz} Na kolejną "Barbórkę", przyszedł; kolega Władysław Piętka. Późniejszy długoletni Przewodniczący. Sprawy ruszyły z miejsca. Czym dla Stowarzyszenia, był  i dalej jest Władysław Piętka - wiemy wszyscy. Było ciężko {wspomina Pan Kazimierz}. Trzeba, było przekonać ludzi, że taka inicjatywa ma szansę powodzenia. Ale,  jak Pan Kazimierz podkreśla: udało się! Stowarzyszenie - działa. Pan Kazimierz w Zarządzie  Stowarzyszenia działał od początku, czyli był przez trzy kadencje. {Teraz zbiera owoce swojej pracy}.
Czy jest dumny i zadowolony z nowego rozdania - zapytajcie go osobiście!

Zebranie założycielskie Stowarzyszenia Górników, Emerytów i Rencistów Górniczych w Brzezince odbyło się w dniu 16.12.2005.   Inicjatorami zebrania było kilkudziesięciu mieszkańców Brzezinki będący  emerytami, rencistami oraz pracownikami okolicznych kopalń. W trakcie   zebrania przyjęto jednogłośnie treść Statutu  Stowarzyszenia oraz  dokonano wyboru reprezentantów grupy założycielskiej Stowarzyszenia.                       

Zarząd Stowarzyszenia. 
  Pierwszy Zarząd Stowarzyszenia Górników w Brzezince

Od lewej - Władysław Ziajka, Andrzej Ryszka, Waldemar Bartz, Helena Setkowicz, Józef Strychalski, Władysław Piętka, Kazimierz Rydzoń
 Dzięki, tym osobom możemy dzisiaj powiedzieć: jesteśmy z Was dumni i Wy również możecie patrzeć na swoje dokonania
w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku!
Kliknij myszką na zdjęcie: się powiększy!

Do znudzenia, przypominam fakty. Obiecuję sobie, że jeżeli nie nastąpi nic nieprzewidywalnego - wątek historyczny będzie kontynuowany. Mam nadzieję, ze pojawią się nowe fakty, o których ja nie mam pojęcia!

Z tego wszystkiego powstała propozycja wyjścia z Kawiarni "Istra", przenieść się na Salę Ochotniczej Straży Pożarnej w Brzezince. {Kończy pan Kazimierz}
To była pierwsza  Karczma piwna organizowana przez niedawno powstałe   Stowarzyszenie. Rok 2006!

Nie byłem w tym czasie  członkiem  Stowarzyszenia.  Przygarnięto mnie w szeregi Stowarzyszenia kilka lat później. Moja wiedza na wydarzenia lat 2006 - 2009 jest znikoma. Więcej improwizacji z mojej strony,
niż faktów!
{Zachęcam tutaj do współpracy byłych Przewodniczących - o ich spojrzenie na tematy tu poruszane, - uzupełnienie mojej relacji. Łatwiej byłoby mi się poruszać wokół spraw do końca dla mnie ...... nie znanych}.
Wiadomo, że będę się powtarzał. Powtarzał znane już fakty, ale chcę umiejscowić je w jednym miejscu
i w miarę nowych informacji dopisywać kolejne frazy.........To ważne zdanie! Jeżeli pojawią się ciekawe informacje... mi nie znane na temat powstania Stowarzyszenia.......historia będzie dopisywana!
Tylko zastanawiam się nad moją rolą w tym zakresie. Pielęgnowanie historii Stowarzyszenia należy
z całym szacunkiem do osób, które ją wykuwały, i one powinny wziąć na siebie cząstkę odpowiedzialności za tamten okres czasu.

2006
Stół prezydialny na Karczmie piwnej 2006 - nie istniał - wszyscy byliśmy "równi".
Nasze spotkanie, to spotkanie na tzw. luzie.
Niczego nie musieliśmy udowadniać! Było to spotkanie osób związanych z górnictwem i nikt w czasie przemówienia nie musiał nam tłumaczyć, że górnictwo to ciężki kawałek chleba.
Karczma piwna 2006 to preludium, do późniejszych Karczem piwnych. One będą, takie o których będziemy opowiadać, wspominać, i takie, które przejdą obok nas niezauważalnie!
Tej atmosfery, która bije ze zdjęć - próżno szukać będzie później, ale są rzeczy niepowtarzalne,
i z tym trzeba się pogodzić!

Pamiątkowe zdjęcia tego okresu! 2006! Zdjęcie można powiększyć - klikając na niego!

Przypominam, że  zdjęcie można powiększyć, klikając na niego.

Uczestnicy Karczmy piwnej 2006 Brzezinka. Remiza Straży Pożarnej
Patrząc na  zdjęcia - myślę sobie, że czas dla niektórych zatrzymał się w miejscu - nie wiele się zmienili.
Na niektórych odcisnął swoje piętno. Dla niektórych był okrutny; zegar życia się zatrzymał........
;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;

Na następne wydarzenia, które odbijają swoje piętno na działalności Stowarzyszenia długo nie musieliśmy czekać..........

 Do historii Stowarzyszenia dodaję wydarzenia.
Rok 2010 roku rozpoczęła się era nadawania wyróżnień
Tu, zaczęliśmy brylować na tym polu.

Nadanie Tytułu "Honorowego Członka Stowarzyszenia" oraz  nadanie "Kordzików" dla Członków Pocztu Sztandarowego Stowarzyszenia Górników w Brzezince. Odznaczenia i wyróżnienia.
Kolega Przewodniczący Przewodniczący Władysław Piętka uwielbiał nadawanie odznaczeń. Było to miłe

i nadawało powagi sytuacji.
 
Przewodniczący - dokładał do tego swoją wielką zaletę podczas nadawania odznaczeń; "dar przemawiania".Wyróżniony czuł, że na nie zasłużył. To ważne! Takie kształtowanie opinii, przynosiło nadzieję, że kiedyś i ty zostaniesz dostrzeżony! Wyróżniony! To była forma motywacji.
Uczyłem się pilnie od niego! Zdarzenia, które przedstawiał nabierało odpowiedniego kolorytu. Słuchało się z zapartym tchem. Było zapotrzebowanie na taką formę wystąpień Przewodniczącego.
Tego oczekują członkowie Stowarzyszenia i było, to ukoronowaniem każdego spotkania. Było, to fajne! Była to znakomita forma oprawy. Dodatek.
 Próbuję - wzorując się na jego mistrzostwie - przelewać to na stronę! Samokrytycznie przyznaję;
nie zawsze mi się udaje! Proszę zauważyć, że przedstawiam fakty, o których uczestnik spotkania nie ma pojęcia. Czy to można nazwać historią? Wiem na pewno, że warto o tym wspomnieć.
Spotkania, wycieczki, Karczmy piwne, które organizuje Stowarzyszenie - to również działalność, która przez lat 16 zapisała się w naszej pamięci! Proszę pokazać mi Stowarzyszenie, które działa i zrzesza dużą grupę osób związanych z górnictwem? Które powstało przez pomysł kilku zapaleńców i działa w tak zorganizowany sposób do dnia dzisiejszego.

Wracamy na salę;


Bogdan Lejnart, bo o nim tu mowa. Wziął na swoje barki część artystyczną na dzisiejszej Karczmie piwnej. Dwoił się: troił się. A, może nawet więcej. Grał śpiewał, organizował konkursy. Niektóre ciekawe, niektóre "cieńkich lotów", ale wrażenia za całokształt: bardzo dobre!
Pamiątkowe zdjęcia.


Barbórka to dzień szczególny:  piękny wieloma tradycjami pielęgnowanymi od pokoleń. W tym dniu do górników płyną życzenia, pozdrowienia i wyrazy wdzięczności za ich codzienną pracę w kopalni.
Pracę ciężką, niebezpieczną - co symbolizuje postać świętej Barbary, od wieków czczonej opiekunki
i patronki górniczego stanu.
Tak, jak na zdjęciach, my ciągniemy ten ciężki wózek z bagażem swojego doświadczenia - przychodzi nam - nie ukrywam.... co raz trudniej! Niżej się reflektuję; mamy zapomnieć
o bolączkach dnia codziennego.



Uśmiech na twarzy jest oznaką dobrego humoru.
To właśnie święto jest tak pomyślane, by rozładować troski dnia codziennego, przy piwie i dobrym jedzeniu. Co będziemy pamiętać z dzisiejszej Karczmy Piwnej? Spotkania z koleżankami, kolegami. Spełnienie misji. Będziemy pamiętać smak zimnego piwa
i dania bez którego Karczma Piwna się nie obejdzie - golonka.

Luźne migawki z sali


 



   
To koniec Mirku:
Karczma piwna  Brzezinka 2022 pięknie zostanie zachowana
w naszej pamięci.
Było, jak już wspomniałem głośno i wesoło!
Z tego miejsca trzeba pokłonić się Zarządowi Stowarzyszenia,
na czele z Prezesem  - za możliwość spędzenia czasu
na znakomitej zabawie, dobrym jedzeniu i piwie, które lało się strumieniami.
Polewoje pilnowali, by każdy opróżniony kufel był .......pełny!
Dograne zostały  zdjęcia do naszej "Galerii". Na razie bez opisu.

 

           

 

Opracował: Zdzisław Gut

 

 
 

                 

niedziela, 2 października 2022

                                      Smołdzino

Koniec Wakacji!

Witam!
Prawdę mówiąc - to już bliżej nam zimnych dni, niż dni letnich, upalnych, jakie doświadczyliśmy nie tak dawno.

Okres wakacyjny - różnie próbowaliśmy przetrwać w tym roku. Korzystając z dobrej pogody można było pobyć na dworze. Pogawędzić, rozpalić grilla - spotkać się. Odpocząć w miłym towarzystwie. Właśnie taką krótką wstawkę chcę Wam pokazać, przestawić.
Gdzieś jest takie miejsce, gdzie zapadają najważniejsze decyzje dotyczące naszej grupy związane planami turystycznymi. Nasza grupa liczna, dynamiczna, podejmująca szybki decyzje. Nie raz szalone.
uczta
Nie pokażę twarzy, ani miejsca!
Na razie! Jeszcze nie pora. Mit tajemniczości działa. Nie chcemy wzorem celebrytów - pokazać wszystkiego.
Specjalnie zdjęcie ograniczyłem do takiej formy przekazu.
 Dla ułatwienia dodam... wiadomość dla wścibskich - to nie Żoliborz.
Podczas takiego miłego spotkania padła propozycja wyjazdu do Smołdzina.
Jest taka miejscowość na mapie Polski.
Od słów do realizacji pomysłu......
I, tak po 8 godzinach jazdy samochodem.....meldujemy się  na drugim krańcu Polski w miejscowości: Smołdzino. 

Zrobiłem tą relację z przysłowiowych "nudów". {Chciałem sprawdzić nowe zainstalowane oprogramowanie. Jak układa się tekst na stronie. Szczególnie zdjęcia}.
Nie jest to i nie będzie wskazówka dla turysty pragnącego odwiedzić te strony...., które będę przedstawiał. To luźne chaotyczne zapiski z pobytu turystycznego - ale od razu dodam: ciekawego, obfitujące różnego rodzaju zdarzenia.
Zapraszam chętnych...........Wstęp bezpłatny.

Smołdzino

Mała miejscowość o której mało kto słyszał - postanowiłem na łamach strony internetowej o niej wspomnieć, przybliżyć, pokazać zdjęcia, podzielić się swoimi spostrzeżeniami! Kiedyś, już pokazałem relacje z tamtych stron. Teraz ja uzupełniam nowymi zdarzeniami.
Do grudnia, gdy ruszy machina stowarzyszeniowa  - zapraszając koleżanki, kolegów na tradycyjne "Barbórkę" pozostało sporo czasu -  okazja - trochę powędrować
po Polsce. A, z drugiej strony muszę sobie wiele rzeczy przypomnieć, jak poruszać się po stronie internetowej. Po prostu "wyszedłem
z wprawy". Trochę "zardzewiałem".


Smołdzino. Smołdzino położone między Rowami a Łebą, kryje się wśród ruchomych wydm nad Morzem Bałtyckim.
To w gminie Smołdzino znajduje się ponad połowa Słowińskiego Parku Narodowego. Park zajmuje aż 65% powierzchni gminy. Pozostałe 35% stanowi otulina, która również podlega restrykcjom związanym z ochroną przyrody. Dzięki temu mamy do czynienia
z miejscem o niezwykłych walorach krajobrazowych

i przyrodniczych.

To niewiele Ci mówi. Pod tą nazwą ukrywa się urokliwa miejscowość położona - gdzieś w Północnej Polsce.
Nasza grupa zamieszkała w małym przytulnym domku, na obrzeżach lasu. Chcę dochować tajemniczości wyboru tego miejsca - pokażę wiele, ale bez nadmiernego eksponowania osób. Przyroda i ciekawe miejsca będą priorytetem, podczas relacji. Zainteresowani sami się będą próbować odnaleźć.

Smołdzino – duża wieś, położona w województwie pomorskim, w powiecie słupskim, w gminie Smołdzino na Wybrzeżu Słowińskim.

 Smołdzino leży nad rzeką Łupawą, u podnóża wzgórza Rowokół, w sąsiedztwie Bałtyku, kilku przymorskich jezior (Gardno, Łebsko, Dołgie Wielkie, Dołgie Małe), w pobliżu Słowińskiego Parku Narodowego.
Tyle mówi Wikipedia i na tym koniec wiadomości internetowych. Nie wolno zanudzać.
Tam spędziłem kilkanaście miłych chwil na łonie natury.
Położony w lesie domek w którym zamieszkaliśmy - robi wrażenie. Jakże inaczej od wielkomiejskiego gwaru. Wokół cisza.  Jadąc tu -
niewiele wiedziałem o tej miejscowości. Powiem prawdę..... nic nie  wiedziałem. Na miejscu okazało się,
że to nie zwyczajna wieś! To wieś i nowoczesna... i z tradycjami dawnych lat.

  Rzeka Łupawa płynąca, przez Smołdzino.
  Czysta rzeka. Czuje się atmosferę czasów dawnych.  wzdłuż rzeki budynki z pamiętające odległe dni. Uliczki - wąskie. Chaty, domy przylegające wprost do drogi! Tu widzi się historię. Wyobraża się ludzi - tu kiedyś zamieszkujących. Ich pracę, troski dnia z , którymi musieli się mierzyć!
By to wszystko ogarnąć - trzeba mieć wiedzę o tym miejscu. Ja, takiej nie posiadam. Wszystko dla mnie jest nieznane... Dlatego nie będę silił się na dalsze opowiadanie historii tych ziem, ludzi, zabytków. Pobieżna relacja musi wystarczyć.

Uliczki w Smołdzinie!

Smołdzinie duże rzeźby w drzewie można spotkać - co krok! Nadają miejscowości dodatkowych walorów - są atrakcją. Pamiętajcie - każde zdjęcie można powiększyć - klikając na niego! Zobaczysz kunszt artysty!
Tak prezentują się uliczki, przez które przechodzisz. Nie głupawych reklam na płotach! Widocznie władze tej miejscowości są trochę mądrzejsze od "naszych".






Piękne
same w sobie.
Zdjęcia można powiększyć!



W każdej szanującej się miejscowości musi być kościół! W niedzielę pękający w szwach. Zasilany turystami z całej Polski.
Kościół parafialny w Smołdzinie pod wezwaniem Trójcy Świętej wzniesiony w 1632 roku.

  W 1823 r. kościół przebudowano, a w 1874 r. dobudowano nawę poprzeczną.W kościele znajduje się wiele unikatowych zabytków: wczesno - barokowy  ołtarz
z bogatym wystrojem rzeźbiarskim oraz z portretami księżnej Anny i jej syna Ernesta Bogusława, przedstawionego jako dwunastoletniego chłopca, ambonę barokową z XVII w. oraz dzwon gdański z 1706 r. Dawniej  na stropie kościoła widniało 49 obrazów o tematyce religijnej, dzieła prawdopodobnie malarza Foxkircha, po przeprowadzeniu prac  konserwatorskich część z nich umieszczono na ścianach. Bogactwo obrazów i ornamentów wyróżniało kościół spośród innych kościołów wiejskich na terenie Pomorza. Tyle zdołałem się dowiedzieć.......Z ciekawostek dodam, że wszystkie posługi duszpasterskie "ogarnia jeden duchowny". Czy coś mam jeszcze dodać?

Po tym przydługim opisie - pokażę wreszcie naszą grupę! Jeszcze nie w komplecie.

Wycieczki rowerowe.
Jak, już wszystkim wiadomo - gdzie jesteśmy........zaczynamy naszą przygodę. Będę Was oprowadzał  po miejscach, gdzie przebywałem. Oczywiście nierozłącznym rowerem. Jeżeli Cię wycieczka zainteresuje.... zapraszam! Tylko tych co nie będą wybrzydzać na moje spojrzenie i podejście do poruszanych tu spraw. 
Będzie to trochę autopromocja - podparta wrażeniami - jakie doznałem w czasie mojego pobytu w Smołdzinie.
Materiał zdjęciowy własny. Spostrzeżenia - własne. Jak widać...jestem samowystarczalnym turystą! I chwalipiętą?


Stada ptaków 


Słowiński Park Narodowy jest jednym z 23 parków narodowych w Polsce i jednym z 2 parków nadmorskich(Woliński Park Narodowy). Został on utworzony dla zachowania w niezmienionym pięknie systemu jezior przymorskich, bagien, torfowisk,łąk, nadmorskich borów, i lasów, a przede wszystkim wydmowego pasa mierzei z unikatowymi w Europie wydmami ruchomymi. 
Ta okolica, zachwyca wspaniałą, nieskażoną przemysłem przyrodą oferując turystom obszar Polski w pigułce. Tylko tutaj można podziwiać morze, jeziora, rzeki, góry i niziny oraz unikatowe w skali Europy tzw. ruchome wydmy, które tworzą malowniczy krajobraz.

Też, tam Was zabiorę w dalszej części mojej relacji! 








 

Polecam każdemu, jak ma taką możliwość spędzenia wolnego czasu!
To wycieczka rowerowa. Las pamiętający........nie wiem co, ale piękny
i tajemniczy.


Piękne, tajemnicze jeziora

Mając świetną lokalizację - możemy zwiedzać pobliskie zabytki. możemy bawić się 
w odkrywanie nowych miejsc, gdzie rzadko zagląda dzisiejsza cywilizacja. Cieszyć się nieskalaną miejskim gwarą okolicą.

Umawiamy się: nie będę trzymał się dokładnie chronologii wydarzeń: ponieważ pamięć ludzka... nie jest pozbawiona wad - będę opowiadał o tym - co utkwiło w mojej pamięci i gdzieś tam w tle będziemy...... My. Bohaterowie dzisiejszej relacji. Nie będę zanudzał faktami, które każdy z Was może znaleźć w internecie. Będziemy odkrywać polską przyrodę - a nie zachłystywać się zagranicznymi wojażami. Skąd możemy przywlec - różne tropikalne choroby. Wyjazdy do Afryki, Azji, Ameryki Południowej  - skutkują różnego rodzajami przypadłości.
My "wolimy" polskiego kleszcza! Polską żmiję! Polskiego komara!


                  Miejscowość  Rowy


Kelner jedyny
w Polsce
podający piwo
w taki
niepowtarzalny
sposób!

Na głównej ulicy w Rowach znajduje się kawiarnia, gdzie można zjeść pyszne lody!

Polecam!!!



                               Port rybacki

Rowy, to typowa nadmorska miejscowość, tętniąca gwarem turystów z lecie - senna w zimie! Rowy - to mała, rybacka, spokojna wieś nadmorska, położona wśród sosnowych lasów.

Zwiedziliśmy Miejscowość Rowy.
Podsumowanie: Co w Rowach można? Jeść lody - nie jeść ryb! Ogólnie jest pięknie - ale turyści sezonowi muszą wyjechać do domu, bo inaczej wygląda to tak,  jak w Zakopanem na Krupówkach! Nawet ciupagę można tu kupić. Dzisiaj zwiedzaliśmy Rowy.  Tłumy turystów. Zapchane ulice samochodami. Krążenie samochodem w poszukiwaniu miejsca parkingowego. Na ulicy stragany - jak na odpuście! Taki jest teraz - urok nadmorskich miejscowości w okresie wakacyjnym - odwiedzanych przez tłumy turystów - do których my również się zaliczamy! Jak, już zaparkujesz samochód - to dopiero zaczynasz dostrzegać piękno tego miejsca! Jedna uwaga: to co tutaj piszę ma charakter pobieżny - bez wgłębianie się istotę rzeczy.
Moje spostrzeżenia mogą być błędne - bo - co tak naprawdę można powiedzieć o miejscowości

w czasie dwóch, trzech godzin pobytu?! Do tego upał, żar z nieba daje się we znaki Dlatego moje uwagi należy oceniać
z przysłowiowym przymrużeniem oka, lub zbyć milczeniem!


Po dniu pełnych wrażeń....czas na odpoczynek! W zaciszu domku letniskowego.








Prażone na czystym nie skalanym powietrzu w Smołdzinie. Nie ma komarów! Nie ma much!
Słabo zaludniony teren gminy pozwala cieszyć się czystym powietrzem i wyjątkową ciszą.  Gniazduje tu orzeł bielik, a na plaży wypoczywają foki, a w rzece Łupawa króluje troć. Nie łowiłem, bo nie mam sprzętu - ale jak mówią miejscowi ....coś złapać można? Nasze ognisko na zdjęciu pod pełną kontrolą - naokoło las! Bezpieczeństwo musi być przestrzegane!
Jak, już nabraliśmy sił - czas na wędrówkę..........
 Idąc wzdłuż plaży na zachód po ok. 15 km dotrzemy do Ustki, a po ok 35 km na wschód do Łeby.  Obie te miejscowości są w planach naszego turystycznego wypadu.

Ustka – miasto w północnej Polsce, w województwie pomorskim, w powiecie słupskim, siedziba gminy wiejskiej Ustka. Ustka jest położona na Wybrzeżu Słowińskim, u ujścia rzeki Słupido Morza Bałtyckiego. Jest miastem portowym. Tyle encyklopedia.

                                         
Zaciągamy pożyczkę w pobliskim banku - tak na wszelki wypadek!
Udajemy się na obiad. Ceny porażają! Wszystko tu jest smaczne - oprócz...ryby. Przestrzegano mnie, bym nie zamawiał potraw z ryby nad polskim morzem. Tak, będę robił na przyszłość. Może przesadzam z tymi rybami? Może, jednak mam trochę racji? Polak, zawsze musi na coś narzekać! Ja, tylko trochę - bo przecież, po naszych minach widać, że tryskamy dobrym humorem i jesteśmy bardzo zadowoleni z dzisiejszej wycieczki.  Te kilka godzin naszego pobytu w Ustce nie wyczerpie atrakcji, które oferuje - to miejsce. Nie jesteśmy w stanie wszystkiego zobaczyć. Wybieramy, tylko standardowe miejsca. Plaża, port, czy Muzeum.
Wielkość statków wchodzących do portu Ustka nie może przekraczać 60 m długości całkowitej, 12,0 m szerokości
i 4,0 m zanurzenia dla wody słodkiej. Maksymalne parametry statku dla portu długość całkowita 80 m, szerokość 21,0 m zanurzenie statku przy średnim stanie dla wody słodkiej 4,0 metry. Jeden z tych pięknych statków - na naszym zdjęciu.
Jak, już wspomniałem na wstępie nie jesteśmy w stanie być wszędzie. Wybieramy jeszcze jedną z atrakcji Ustki, jaką jest niedawno oddana kładka. Kładka dla pieszych w Ustce to jedna z atrakcji miasta. Znajduje się w porcie morskim, nad ujściem rzeki Słupi, łącząc wschodnią i zachodnią część Ustki. Tą kładką idziemy do
kompleksu
kilkudziesięciu bunkrów, zwanych; Baterią Bluchera, które zostały wybudowane przez hitlerowców w 1939 roku. Bateria ta mieści się w lesie, w zachodniej części Ustki, na wydmie w pobliżu portu.  Jak ma mój gust - bilety do bunkrów powinny być tańsze. Toalety w okropnym stanie. Turyści odwiedzający to miejsce patrzą
z niedowierzaniem, że może być tak brudno! Jest to słaba strona tego miejsca!

         Na zakończenie pobytu w Ustce - rzeźba
Ma swoją syrenkę Warszawa. Ustka nie jest gorsza. Każda miejscowość chce  zasłynąć. Zadaję sobie pytanie?
Gdyby mi przyjezdny turysta do Oświęcimia zadał pytanie: - co byś proponował do zwiedzania oprócz obozu w Brzezince - odpowiedź nie jest prosta. Może Zamek, może betonowy rynek, bez roślinności?   Podziwiać dziesiątki "Elek', które blokują ciasne oświęcimskie ulice. Ciężko zabłysnąć. Mieszkam przy ulicy, gdzie trzy razy mi już nazwę tej ulicy zmienili! Dobrze, że pomysły radnych są na wyczerpaniu  - ale jak władza się zmieni - to kto wie? Może jestem  złośliwy - ale dzisiaj mam taki dzień. Pada za oknem, a jak nie pada to upał przeokropny. Miało być spokojnie, pięknie! Cóż! Takie czasy!

Wracając do wycieczki - warto tu przyjechać. Zobaczyć polskie morze, przejść się po deptaku i nie zamawiać dorsza w nadmorskiej smażalni.
Zobaczyliśmy - to co było możliwe do zobaczenia w czasie krótkiego tu pobytu. Moja relacja jest powierzchowna - bo inna być nie może. Krótki pobyt tu: ma na celu stworzenie przyczółka do powrotu na przyszły rok.


Łeba

Łeba to jedna z najpopularniejszych miejscowości wypoczynkowych na polskim wybrzeżu. To co wyróżnia ją od wielu nadmorskich miejscowości to jej specyficzny klimat i szerokie piaszczyste plaże z bezustannie usypywanymi wydmami. Łeba otoczona jest z trzech stron wodą, od północy morzem Bałtyckim, od zachodu jeziorem Łebsko, a od wschodu jeziorem Sarbsko. Pomiędzy jeziorem Łebskim a morzem znajdują się wydmy ruchome, zjawisko niespotykanie rzadkie w Europie -  o ruchomych wydmach jeszcze porozmawiamy w dalszej części relacji.

Łeba - falochron

Widok z z plaży w Łebie - jak na odpuście!
w porównaniu z Ustką. Szeroka plaża - robi lepsze wrażenie niż wąska plaża w Ustce. Ale, jest to moje subiektywne spojrzenie, które może ulec, przy następnym pobycie nad morzem! Wietrzna pogoda,  jak widać na zdjęciu.

Plac zabaw.
Tu plaża,
a na ulicy
akcenty
z "dzikiego
zachodu".
Wszech -
obecna
żądza
łatwego
zarobku!

Z tymi obrazkami musimy się już pogodzić. Nawet góralskiego oscypka można tu kupić. Zatraca się, gdzieś poczucie, że w górach kupisz ciupagę i oscypka, a nad morzem zjesz świeżą rybę. Tego świata, już nie ma. Jest wszystko i nic.
Jak widzicie spędzaliśmy czas aktywnie. Nie silę się pokazać w odwiedzanych miastach jego największe atrakcję. Nie mam wiedzy, by wyręczyć ....przewodnik. Pokazuję moimi oczami tzw. "pierwsze wrażenia", jakie są mi dane. Odwiedziłem trzy miasta. Wyniosłem z ich pobytu pewność, że trudno jest w tak krótkim czasie zaspokoić swoją ciekawość. Polega, to na grze kompromisu. Jestem tu, nie ma mnie tam! Jeżeli Twój wybór jest właściwy - pozytywne wspomnienia pozostają na długo!
Te miejscowości, które odwiedziliśmy - to był mój powrót po dziesiątkach lat niebytu nad morzem.  Zmieniło się tu ......wszystko. Nie odważyłbym się oceniać: czy piękniej było wcześniej {mówimy o latach 80 ubiegłego stulecia - czy teraźniejszość jest na topie?} Ciężko odpowiedzieć na to pytanie. Było po prostu inaczej.

To nie koniec naszej wędrówki przez okolice Smołdzina. Zostawiamy duże miasta. 
Okolice Smołdzina to miejsce często pomijane przez turystów pędzących nad polskie morze. Większość z nas, jadąc nad Bałtyk, myśli o pysznych gofrach, które są przepłacone ponad miarę przyzwoitości [coś nasza grupa o tym wie!}
o dorszach z nadmorskiej smażalni i oczywiście bezludnej plaży. Prawda bywa jednak brutalna. Wakacje nad Bałtykiem od lat są droższe - niż niejedne wczasy za granicą. Wiem, bo na własnej skórze się przekonałem.  Plaża w lipcu  - sierpniu niejednokrotnie wygląda jak dworzec w Bombaju. Ceny i jakość jedzenia w punktach gastronomicznych pozostawiają wiele do życzenia - wspominałem o tym na wstępie mojej relacji.
Bałtyk latem częściej nadaje się dla morsów niż zwykłych śmiertelników. 14 - 15 stopni w morzu - to żadna nowość!
Dlatego mile byłem zaskoczony nieskalanym pięknem, pustych plaż, dziewiczą przyrodą i wolno płynącym czasem w tym miejscu.... o którym się mówi {świat zapomniał} - bez miejskiego gwaru. Inny kolorowy świat. Ale ten Świat istnieje nie tzw. kurortach - trzeba go samemu wyszukać......

Zachód słońca nad polskim morzem - to wielka frajda. Tu, bez tłumu ludzi w samotności można
- ale trzeba tu przyjechać!

  Pytanie: czy tylko dla takich widoków warto wybierać się na wczasy nad polskie morze?


Ruchome Wydmy koło Czołpina - tu również Was zaprowadzę. Teraz podziwiamy wspaniały zachód słońca

Trasa wcale nie łatwa. Początek jest łatwy - później jest co raz trudniej! Początek przez las - później pustynia!

 Fajnie nakręcony filmik - oddający trudy wędrówki!

                                      Jak zdjęcie powiększysz; to zobaczysz .........nas!





Trzeba samemu doświadczyć uroków tego miejsca!

 




Trasa ciężka. Jeszcze tropikalna temperatura. Czego brakuje tutaj?   Wody i Wielbłądów.
Może gdzieś zobaczymy oazę - symbol każdej szanującej się pustyni?

 


Droga przez pustynne bezkresy - oczywiście; trudna - nawiązując do polskich warunków. Do Sahary troszkę jej brakuje.


 

Po przejściu ciężkiej drogi przez wydmy - docieramy do morza - plażą po 4 kilometrach, już przez las do Latarni. Finał - dzisiejszej wycieczki!
Widok z latarni - proszę włączyć wyobraźnię

Latarnia morska Czołpino - to słynna latarnia morska, która znajduje się na polskim wybrzeżu Morza Bałtyckiego. Leży ona mniej więcej kilometr od brzegu. Znajduje się ona w pobliżu osady Czołpino.
Wysokość wieży, która jest wybudowana z pięknej czerwonej cegły, to około 25 metrów. Wznosi się ona na wydmie, będącej w obszarze Słowińskiego Parku Narodowego. Wysokość światła to aż 75 metrów n. p.m., z kolei jego zasięg to 40 kilometrów.Budowę rozpoczęto w 1872 roku, a latarnia ta została ukończona 15 stycznia 1875 roku. Początkowo, źródłem światła był spalany olej. W latach trzydziestych ubiegłego wieku podłączono obiekt do sieci elektroenergetycznej. Co ciekawe, w 1926 roku wyprodukowano we Francji specjalne urządzenie optyczne, które zamontowano na szczycie wieży. Jest to soczewka bębnowa, która składa się z ponad czterdziestu szlifowanych pryzmatycznych pierścieni. Wyjście na latarnię kosztuje
3 złote.





Ciekawostką  jest to, że u podnóża latarni można podziwiać zabudowania Domu Latarnika. W przyszłości w domu tym ma powstać muzeum. Do latarni prowadzi szlak, którego długość wynosi około 1,5 km, ale ciekawą opcją jest również wędrówka do latarni przez Wydmy Czołpińskie. Gwarantuje ona niezapomniane widoki i zapierające dech w piersiach krajobrazy. Obiekt można zwiedzać od początku maja do końca września. Ceny są niewielkie. My płaciliśmy 3 złote od łebka. Z tarasu można podziwiać wydmy, jeziora przybrzeżne, mierzeję itd.


 

Rowokół
Na górze Rowokół znajduje się wieża widokowa, z której rozpościerają się piękne widoki.
ROWOKÓŁ: legendarne wzgórze o wysokości 115 m n.p.m., znajdujące się w okolicach Smołdzina, dominujące nad całą okolicą. W przeszłości był to ważny ośrodek pogańskiego kultu religijnego, ale także punkt nawigacyjny dla marynarzy i żeglarzy. Na południowo -wschodnim zboczu Rowokołu odkryto pozostałości kolistych wałów z IX-XI wieku z wielkim paleniskiem ofiarnym i szczątkami kości zwierzęcych.


Trasa
wycieczki
przez Park
Słowiński
na Górę
Rowokół

 Przyznam się, że nigdy nie sądziłem, że może być tak trudne podejście pod górę! Idziesz, idziesz - raczej walczysz z własną słabością - by cel osiągnąć.

W tej wieży warto oglądnąć krótki filmik

 Widoki piękne - panie również. Nie wiadomo co podziwiać? Trzaski słyszalne - to silny wiatr panujący tam  na górze!
 

Taką trasą można wracać do domu. Szpaler drzew - ktoś powie; niebezpiecznie - zgadza się - ale pięknie!

Droga ze Smołdzina - do Gdańska - dalej - jest już Oświęcim! Do zobaczenia na następnej wycieczce - obiecuję, że będzie równie ciekawie!

Wersja testowa - mogą być zakłócenia, które będę poprawiał na bieżąco. 

czwartek, 15 września 2022

Prażone - 10 września 2022 - Pławy

Witam!

10 września 2022 Zarząd Stowarzyszenia Górników w Brzezince zorganizował na Pławach długo oczekiwane spotkanie.
"Prażone" -  to o nim tu mowa. 
Spotkanie  zalicza się do wydarzeń, na którym nie wypada być nieobecnym! Trzeba swoją obecnością podkreślić "świętość" tego miejsca. Tylko, tu tak smakują pieczone ziemniaki.
Trudno mi sobie wytłumaczyć fenomen spotkań na Pławach. Sala w której się spotykamy - przy pełnej frekwencji jest za mała na popisy taneczne. Nie spotkałem się mimo wszystko, z narzekaniami na ciasnotę, podczas zabawy na parkiecie! Te twarde krzesła pamiętające czasy PRL - u. Brak klimatyzacji - ale wszystko tu ma swój urok. Trzeba pamiętać o wielu pięknych chwilach, które to miejsce nam użycza.
To coroczne spotkanie, po okresie wakacyjnym.
To, "prawie" jak dożynki dla rolnika  - wszyscy się dobrze bawią ...oprócz umęczonego pracą na roli rolnika! On na zabawę już sił nie ma. {Zarząd}.

Dlatego napisałem prawie! Impreza coroczna, i tu się zgadza - lecz u nas nie ma podziału na tych co siedzą pod namiotem, a tymi co na zewnątrz. Tymi co są zaproszeni, i tymi co przychodzą się "gapić". Tymi co przygotowują imprezę, i tymi co na nią przychodzą, by korzystać z uprawnień jakie daje im pozycja - jaką zajmują w społeczności lokalnej. Siedzieć w tłumie nie przystoi. Trzeba się pchać
w pierwsze rzędy. Mając z rolnictwem tyle wspólnego - ile w sklepie widzą na półce.

 U, nas "prawie"wszyscy pracują na dobro Stowarzyszenia! To nie cynizm z mojej strony. To obserwacja zachowań osób na które zawsze Stowarzyszenie może liczyć. To osoby spontanicznie podejmujące się trudnych wyzwań, stojących przed organizatorami różnego rodzaju spotkań.  Na dowód przedstawiam kilka zdjęć, które tylko częściowo oddają ich zaangażowanie.

Robimy, jak widzicie różne rzeczy, bo w tym zwariowanym Świecie nie można być "normalnym".
Dlatego

 
takim nie najmądrzejszym wstępem witam Was po długiej nieobecności na stronie internetowej!

Impreza zaczyna się o godzinie 16.00. Jest godzina 10 rano....proszę zobaczyć - ile osób jest zaangażowanych w przygotowania.......a ilu jeszcze zdjęcie nie pokaże?! Są gdzieś na zapleczu wykonując swoje zadania.
Kolega Przewodniczący jest skromny, Zarząd również.... a, szkoda: trzeba mówić o sukcesach,
o trudzie przygotowania takiej imprezy w tych niepewnych czasach! Namawiał będę kolegę Przewodniczącego do weryfikacji swoich wystąpień. Trzeba chwalić, chwalić - wszystko co robi Zarząd,
a przy okazji pana Redaktora..... również! Trzeba być drapieżnym w swoich wystąpieniach. Inaczej sprawia się wrażenie normalności, której w dzisiejszych czasach, jak na lekarstwo. Publikatory lokalne nie zastąpią wiadomości jakie tu można spotkać. Dlatego trzeba dużo mówić i dużo pisać o naszych sprawach.
Już mój wstęp powyżej dał namiastkę
z czym trzeba się tu potykać! A, przecież nie wymieniłem wszystkich trudności stojących na drodze, by ta impreza wrześniowa była udana!
Chciałbym przedstawić tą relację na wesoło, przyjaźnie.
Pokazać uśmiechnięte buzie. Wesoły gwar dobiegający z sali.
Wielu uczestników tamtych dni chciałoby wrócić do czasów, gdy na "prażone" na Pławach były zapisy.
Nie wszyscy chętni mogli dostąpić zaszczytu bycia obecnym.  Trzeba było zasłużyć! Było gwarnie, wesoło. Było licznie! Było nas więcej na tym "Świecie". Te zdjęcia, to pamiątka po czasach - tak już odległych!
Pozostaje nam krzewić pamięć o tamtych czasach.


Mała sala Domu Ludowego pękała w przysłowiowych szwach! Takie czasy wielu z nas pamięta!
Nie określam daty tego zdjęcia - niech to będzie przyczynkiem do przemyślenia dla tych co nie przyszli.....
Nie chciałbym być złośliwy, że na dzisiejsze "Prażone" przyszli ci co kupili węgiel i mają już go
w piwnicy, a reszta, którzy są nieobecni: zajmują się walką o przetrwanie przed nadchodzącą zimą! Próbując się zapisać na kilka ton opału na zimę. To jest coś, co górnik, taki jak, jak moi koledzy górnicy nie mogą zrozumieć. Mieć węgiel w swoich zasobach naturalnych, a na składach go nie ma! Cuda!
Stąd ich nieobecność?
To duże uproszczenie. Zdaję sobie sprawę, że różne są powody nieobecności. Tu, nie chodzi tylko
o dzisiejsze spotkanie. Faktem jest małe zainteresowanie sprawami stowarzyszenia części kolegów
  już od dłuższego czasu. Nie wchodzę w szczegóły, takich decyzji - to każdego wola.
Ja zwracam się do tych, co im się nie chce! W zaciszu domu obserwować wydarzenia stowarzyszeniowe, które powinny być ich udziałem. Zmierzam tu .... odnosząc; się do niskiej  frekwencji na imprezach, wycieczkach organizowanych przez Zarząd Stowarzyszenia. Ile pracy trzeba wykonać przez członków Zarządu Stowarzyszenia - i to wszystko z braku zainteresowania idzie w pustkę. To na pewno powinno być tematem dyskusji na naszych cyklicznych Zebraniach. Udawanie, że się nic nie dzieje - nie wróży dobrze.
Przez lata trwania pandemii zasklepiliśmy się w domach. Ciężko nam teraz wrócić do normalności - dlatego mój ukłon kieruję w stronę Zarządu Stowarzyszenia Górników w Brzezince, którym chce się to wszystko robić - by uczestnik spotkania dobrze mógł spędzić czas!
Przekazać relację z Pław - jest niezmiernie trudno. Wszystko już zostało przeze mnie opisane.
Nic mądrego, już nie wymyślę! Wszystko dzieje się według z góry ustalonego scenariusza. Dlatego opowiem historię:
Dawno temu żył gość - nazywał się Gall Anonim, autor pisanej po łacinie "Kroniki polskiej", też pisał "pierdoły" nic mu nie ujmując. Na bazie jego obserwacji - " i tzw. faktów" nasi badacze historii napisali kilka książek, zrobili kilka doktoratów. A, gość czyli Gall Anonim przeszedł do historii, jako kronikarz. Jemu płacił wielkoduszny, waleczny książę Bolesław i jemu służył wdzięcznie. Mi waleczny kolega Przewodniczący nie płaci ....Dlatego mogę pisać swobodniej na poszczególne poruszane tematy.
Gall Anonim, był mnichem, a w zakonach wino mocne - mało pracy - więc jego historie mogą być na równi prawdziwe jak moje!
Dlatego nie wszystko co napisałem należy brać z powagą, jaką mimo wszystko powinno się ode mnie oczekiwać! Zdaję sobie sprawę, że do niektórych tematów podchodzę naiwnie - ale może to ma sens?
Przeplatam rzeczy poważne. Fakty. Następnie zajmuję się tematem nie związanym z poruszanym tematem.
Wygląda to na chaos - ale kontrolowany.

Jakie potrawy serwowano na dzisiejszy wieczór? Wybór duży.

Zestawienie memu - oparte o przemyślane, dietetyczne potrawy.  Kalorie ograniczone do minimum.

Powiem tak: prawie postne dania.

By nikt nam nie zarzucił, że się objadamy - nie zdrowo. Wywód naukowy?
To naukowcy orzekli; że tłuste potrawy nie są szkodliwe dla zdrowia! To dietetycy {jakiś odłam} mający inne zdanie. 
Ja słucham tych pierwszych!  Jak, już sobie wyjaśniliśmy wątpliwości....czas na zabawę!
To przykład, że nie należy brać na poważnie wszystkiego co ukaże się na stronie.

                                                     
 
Dom Ludowy - Pławy 10.IX.2022



Zaczynam dzisiejszą relację, od mojego kolegi Stanisława Paszek

Zawsze na posterunku. Zawsze życzliwy i pogodny. Ma dużą wiedzę na wszystkie nowości na rynku muzycznym - by móc zaspokoić wybredne gusta uczestników imprezy. Potrafi porwać salę!
Proszę sobie uświadomić" ile razy obsługuje bezinteresownie każdą "prawie" imprezę stowarzyszeniową. Zwozi i odwozi swój własny sprzęt na użytek imprezy!
Mając w szeregach takiego członka Stowarzyszenia - Zarząd nie musi martwić się o oprawę muzyczną!

Zdjęcie można powiększyć klikając na niego.

 

Muszę przy tej relacji podkreślić dużą rolę Zbyszka Malickiego:
to jego zdjęcia i przedstawienie
mi atmosfery spotkania pozwoliło mi zrobić relację. Taka relacja to pamiątka po dniach, które mijają, i w naszej pamięci zawsze do nich można powrócić! Przypominam, że każde
{prawie każde} można po kliknięciu na niego - powiększyć!
Na spotkaniu poruszono temat wyjazdu na grzyby: trudne zadanie związku z kosztami, jakie trzeba ponieść na taką wyprawę. Temat będzie analizowany i decyzje Zarządu Stowarzyszenia przedstawię, jak takie przesłanki się pojawią! Zwrócił uwagę na wzrost kosztów takiego wyjazdu. Pełny autokar gwarantuje, że wycieczkę da się przeprowadzić po tzw. kosztach. Lecz nikt na dzień dzisiejszy nie jest w stanie zagwarantować pełnej obsady! Pełny autokar - niższe opłaty. Nie pełny autokar - wpisowe może zniechęcić! Ale jest, to temat na najbliższą przyszłość. Omówiono temat ewentualnej Zabawy karnawałowej. Omówiono przygotowania do "Barbórki". Kolega Przewodniczący przedstawił: jak daleko zaawansowane są prace przygotowawcze na 4 grudnia. Mimo tzw. wakacyjnej przerwy: Zarząd Stowarzyszenia uczestniczył w Obchodach Dożynkowych na Pławach i Brzezince. Wystawiając Poczet Sztandarowy Stowarzyszenia - biorąc również udział w pracach przygotowawczych.
To, tyle informacji bieżących. W czasie trwającej dyskusji - my zaglądamy na dwór.........

                                                                                 Prażone.
                                      Na zdjęciu kociołek..........a w środku przysmaki o których wspomniałem.
                                                       Widzimy płonące ognisko, a nad nim nasz kociołek........
Prażone
potrawa pochodząca z Zagłębia Dąbrowskiego. W Porębie w woj. śląskim co roku organizowany jest „Światowy Festiwal Prażonek”. Prażone sporządzane są z ziemniaków krojonych w plastry lub kostkę i duszonych w kotle ze smalcem, cebulą, kiełbasą, boczkiem, , przykrywane liściem kapusty lub ew. papierem śniadaniowym, które to następnie dociska się ściśle i szczelnie pokrywką dokręcaną na śrubę. Doprawiane odpowiednio solą i pieprzem. Klasycznie przygotowywane na ognisku w żeliwnym kociołku z dokręcaną pokrywką. Tyle krótkiego wprowadzenia w historię pieczonego ziemniaka w garnku żeliwnym. Różne nazwy ma ta przyprawa. na Pławach smakuje najlepiej. Zmiana lokalizacji - nie wchodzi w rachubę! Przy ognisku niezastąpiony Rysiu Frasz! Jeszcze go dzisiaj zobaczymy! Jego rola jeszcze się nie skończyła......
Na zdjęciu po prawj, górnej stronie - zdjęcie archiwalne ........a tam 3 kociołki!!!
To, proszę sobie uświadomić - ile osób było uczestnikami spotkania! Dodam, że to rok 2007! Rodzi się pytanie? Ile sala na Pławch mieściła osób? W następnym wejściu - potwierdzę swoje przypuszczenia.

                                                         Na parkiecie nasze pary taneczne.


To, jeszcze nie koniec.........


                                                                          
Teraz, już tak!
 
                                                                                                                                                     Zdzisław Gut


 

wtorek, 7 czerwca 2022

Majówka w czerwcu.

Zdjęcia można powiększyć klikając na niego




Brzezinka
2022

4 czerwca 2022
Członkowie Stowarzyszenia Górników w Brzezince spotkali się w miejscu znanym mieszkańcom Brzezinki - "Pod Wiatą
u Sołtysa". To nowy obiekt na mapie Brzezinki. Powstał
z inicjatywy Sołtysa Brzezinki; Andrzeja Ryszka
i służy mieszkańcom do okolicznościowych spotkań
w plenerze.
Trochę powiedziano na wyrost...... Przedstawicieli Brzezinki - jak na przysłowiowe lekarstwo. Nie zawiedli przedstawiciele Pław, Błoń, czy Zasola!
 W tytule napisałem "Majówka" i pada uwaga , że jest  czerwiec. To nie pomyłka - takie są czasy, że wszystko jest postawione na przysłowiowej głowie! To spotkanie  w założeniach miało odbyć się na Pławach w maju,
jak nakazuje tradycja naszych spotkań - ale  Dom Ludowy przeznaczony jest na  magazyn do przechowywania  darów mieszkańcom Ukrainy. Szczytny cel. Musieliśmy zmienić lokalizację!
Wybrano to miejsce, i się nie zawiedziono!
Znalazło się tu miejsce dla degustacji serwowanych potraw i napojów, znalazło się miejsce do popisów tanecznych. Wybudowana wiata robi dobre wrażenie - jest ogromna!
Nad muzyczną oprawą
naszego spotkania - zadbał niezastąpiony Stanisław Paszek! Jego wybrane utwory przypadły wszystkich do gustu!

Nasz "Stół szwedzki" poniżej.
Tym zdjęciom poświęcimy trochę uwagi. Prezentowane zdjęcia trochę drażnią. Dobrane napoje i potrawy - również. Ale mój cel zostanie dokładnie pokazany w dalszej części relacji!  By nie przesadzić: pomijam pokaz śledzi i sałatek, tzw. zimnej płyty, czy serwowanego krokietu z barszczem, jaki pojawił się na naszym stole - podczas tego spotkania. Skupiłem się na delikatnych napojach i trunkach. Wiem, że przesadzam, ale chcę pokazać, że za 35 złotych wpisowego zrobiono " bogatą imprezę", z której nikt nie wychodzi głodny!
Jak Oni to zrobili? Nasuwa się pytanie? Nie wiem. Ale efekty dobrej pracy są widoczne - może przekaz jaki ja zaprezentowałem nie jest najwyższych lotów - ale jest to próba dotarcia do świadomości członków Stowarzyszenia, na bieżące problemy ludzi odpowiedzialnych za przeprowadzoną imprezę 4 czerwca 2022!
W dobie, gdy rządzący namawiają Polaków do zbierania chrustu w lesie - takie "wyczyny" Zarządu Stowarzyszenia graniczą z cudem! Byłem,  już w życiu na niejednym weselu: gdzie zestaw podawanych potraw był skromniejszy.... a koszt wpisowego o wiele większy. Może te zdjęcia to nie najlepszy przykład,
bo wrażenia wizualne zestawu kiełbaski i ciasta to się kłóci ze sobą - ale nie znalazłem pomysłu:
by w sposób może bardziej pokazowy uwidocznić dobrą robotę Zarządu Stowarzyszenia.
Zarząd Stowarzyszenia - to tacy sami ludzie jak my. Trzeba ich pokazać,  trzeba o nich mówić.
Nie od dzisiaj namawiam Pana Przewodniczącego, by zaczął się chwalić swoimi osiągnięciami.
Swoimi i członków Zarządu Stowarzyszenia! Ma wiele dobrych pomysłów, które zrealizował do tej pory. Trzeba to umiejętnie sprzedać! Tu trzeba zapomnieć o skromności.



Stół

szwedzki
w
naszym
wydaniu


Popisy na parkiecie przejdą do historii Stowarzyszenia.

Zdjęcia nie najlepszej jakości. Warunki nie pozwalały na nic lepszego. W relacji nie trzymałem się harmonogramu wydarzeń. To luźne sytuacje uchwycone komórką.

sobota, 12 marca 2022

Zebranie Sprawozdawczo  - Wyborcze

        Sobota 05 marzec 2022 - Brzezinka

            Na wstępie: 

Nie będę dzisiaj mówił o  procedurach, jakie obowiązują podczas odbytego już  Zebrania Stowarzyszenia. Nie będzie mowy o powołanych Komisjach. Raportu o stanie finansów Stowarzyszenia.
Takiej r
elacji, do której przez lata prowadzenia strony internetowej, Was przyzwyczaiłem - nie będzie. 

Będzie inaczej. Będzie na "luzie". Przedstawię tylko "Nowy Zarząd}, a przywołam za to  epizod .... skąd "pojawił" się Kolega Stanisław Bartula - u mnie na stronie internetowej. Ale, o tym później.
W dalszej części relacji.

Postanowiłem zamiast "suchych faktów" przekazać własne widzenie sytuacji i zdarzeń z pozycji członka Stowarzyszenia na kanwie odbytego Zebrania Sprawozdawczego - Brzezinka 2022.

Nie tego z pozycji szumnie brzmiącego w tytule "Redaktora Strony Internetowej". Tutaj, wymagana jest poprawność. Ja jej nie posiadam.
Lecz takiego "szeregowego" {przepraszam za to określenie} członka Stowarzyszenia, który przychodzi na Zebranie; nikt o nic go nie pyta, posiedzi, posłucha, przywita się z kolegami, spyta o zdrowie - zagłosuje za Uchwałą.........jeżeli taka pojawi się na Zebraniu. Nie wgłębia się za bardzo o co w niej chodzi -
w imię spełnionego obowiązku idzie do domu pełen niespełnionych nadziei z którymi tutaj się pojawił,
a ich nie otrzymał.
Czasem cichaczem da wyraz aprobaty, lub negacji. Takiego właśnie widzę siebie na Zebraniu.
Czekam na rozwój wydarzeń - niech inni decydują, a ja podniosę rękę tam: gdzie większość.
Bezpieczne zachowanie. Nikt ode mnie nic nie chce. Podpiszę obecność i........dalej się to kręci. Prowadzący Zebranie coś tam powie, przekaże istotne i nieistotne kwestie..... i czekam na koniec Zebrania.

 W luźnych rozmowach mamy pomysły - tryskamy energią - później zapał mija..... przeczekamy czas Zebrania - wracamy do domu z bagażem niedomówień.

{Mam pytanie? Czy podzielasz moje opinie i jesteś do mojej postawy; podobna, podobny? Czy mój osąd jest przejaskrawiony? Napisz na adres strony i przyrzekam, że odniosę się do tej kwestii!}

Nie próbuję relacjonować szczegółowo wydarzeń... lecz podaję własne spostrzeżenia.
One wcale, nie muszą się zgadzać odczuciami uczestników Zebrania z dnia 5 marca 2022.

Ja mam takie odniesienie, do powstałej sytuacji i tak je przedstawiam. Dlatego nie publikuję dyskusji
na temat kufla piwnego, czy tematu "Obchodów barbórkowych 2021" - bo ten temat również przewijał
się podczas Zebrania w tzw. "Wolnych Wnioskach".
Wywiązała się gorąca dyskusja, której tutaj nie będę rozwijał szerzej na zbyt skomplikowaną materię poruszanych tematów.
Nie omówię "Planu Stowarzyszenia na rok 2022", bo zbyt dużo niewiadomych - które z dużym prawdopodobieństwem trzeba będzie weryfikować! Mam nadzieję, że na dzień dzisiejszy wszytko co ma
się wydarzyć w naszym Stowarzyszeniu, będzie na posiedzeniach Zarządu Stowarzyszenia starannie dopracowane i weryfikowane na  bieżąco:  wtedy będę podawał fakty już sprawdzone do wiadomości Członków Stowarzyszenia.

,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,

Tak przedstawia się:

Zarząd Stowarzyszenia Górników w Brzezince na okres 2022 - 2025

Brak wspólnego zdjęcia - to trzeba będzie uzupełnić!

  Władze Statutowe Piątej Kadencji

       Prezes Stowarzyszenia Górników w Brzezince - Stanisław Bartula
       Z-ca Prezesa  - Zbigniew Malicki

   Sekretarz - Mirosław Duc

            Skarbnik - Jadwiga Pieczonka

Członek - Jerzy Pająk

      Członek - Stanisław Paszek

Członek - Ryszard Flasz

   Komisja Rewizyjna Czwartej Kadencji

 Przewodnicząca - Helena Setkowicz

 Członek - Józef Strycharski

Członek - Andrzej Ryszka

Nie wiele zmienił się skład osobowy, który zarządza sprawami Stowarzyszenia.
Powołano Jerzego Pająka. Reszta składu personalnego pozostała bez zmian.


Migawki z Zebrania - Sprawozdawczo - Wyborczego Brzezinka 2022.

Tyle.. i aż tyle.......Na zdjęciach nie utrzymana jest chronologia wydarzeń. To są luźne zdjęcia.

Stanisław Bartula - Przewodniczący Stowarzyszenia Górników na drugą kadencję!

Pierwsza moja wzmianka o Stanisławie pojawiła się na stronie internetowej w roku 2015. Do tej pory był dla mnie niezauważalny. {Nie wiem czy jest to właściwy zwrot?}.
To zdjęcie pochodzi z roku 2015. Jeszcze nie za Stołem Prezydialnym, do niego ma daleko, jeszcze
nie ma  wpływu na wiążące decyzje stowarzyszeniowe - lecz tylko jest obecny przy wydawaniu kufli piwnych na Imprezę barbórkową - stanowisko pracy: kuchnia. Tutaj, go pierwszy raz zauważyłem.  Jeszcze nie doceniłem możliwości kolegi Stanisława. Nie przewidziałem jego przyszłości, a ona rysowała się powoli, ale stale  piął się w górę! Dlaczego przyczepiłem się do tego zdjęcia?
Bo ono jest symbolem przemian naszego Stowarzyszenia. Tylko ciężką pracą dochodzisz do zaszczytów! Sprostuję jednak to zdanie, po krótkim namyśle  - nie zawsze!
Okres roku 2015 to największy rozkwit Stowarzyszenia - inni przykuwali moją uwagę. A, tutaj: zapracowany, niewidoczny,  Mogę ze 100 % pewnością powiedzieć, że obecny Przewodniczący nie marzył, że nadejdzie taki dzień, w którym "zasiądzie" na Urzędzie  Prezesa Stowarzyszenia. W tamtym okresie na czele Stowarzyszenia stał kolega: Władysław Piętka. Postać dla Stowarzyszenia do dzisiaj wzbudzająca szacunek. I, tylko, ktoś naiwny mógłby, myśleć o zamianie ról , na szczytach władzy. Dzisiaj, już wiemy: to druga kadencja przed Stanisławem Bartulą! Tutaj widać, jak bardzo można się pomylić, nie przewidzieć - co się wydarzy za kilka lat!
                                              Mógłbym postawić kropkę. Kończąc wspomnienia.
Nie byłbym sobą....gdybym nie dodał: że niedługo po obchodach 10 lecia Stowarzyszenia - doszło do zmiany na stanowisku Przewodniczącego Stowarzyszenia:

Nowym pełniącym obowiązki Przewodniczącego Stowarzyszenia Górników w Brzezince w miejsce ustępującego kolegi Władysława Piętki,  powołany został Uchwałą Zebrania: Władysław Ziajka.
Osoba znana, szanowana - obyta ze sprawami Stowarzyszenia - jak mało kto!  Tak, o tych już zapomnianych wydarzeniach pisałem w roku 2016.
Po okresie rocznym następuje rezygnacja Kolegi Władysława Ziajki {nie wchodzę w szczegóły} i zaczyna się problem wyłonieniem sternika Stowarzyszenia.

Zebranie Sprawozdawczo - Wyborcze w roku 2017 to początek nowego rozdania dla kolegi Stanisława!

Na ten dzień czekano z niepokojem w środowisku naszego Stowarzyszenia. Po nieudanej próbie wybrania Zarządu na poprzednim Zebraniu - nikt nie był pewny, jak potoczą się dalsze losy działalności Stowarzyszenia? {Tak wtedy tą sytuację przedstawiałem}.
Z ogromną ulgą środowisko górnicze naszego Stowarzyszenia przyjęło wiadomość o wyborze
"Nowego Zarządu i  Przewodniczącego Stanisława Bartuli. To właśnie Ci ludzie, od dzisiaj kierują pracami Stowarzyszenia. Tak przedstawiałem dramatyczną sytuację Stowarzyszenia w roku 2017.
Nastała era Stanisława Bartuli.........

    
Prowadzący  Zebranie kolega: Władysław Piętka. Archiwalne zdjęcie.

Wracając do osoby kolegi Stanisława.....na tle wydarzeń z sprzed 4 lat     

 Zastanawiałem się czy po dwóch "wyrazistych" Przewodniczących jego działalność nie będzie obarczona dokonaniami poprzedników? Czy przerodzi się w uraz, że  ich osiągnięcia będą ciążyć i mieć wpływ na podejmowane przez obecnego Przewodniczącego decyzje. Można, tak było przypuszczać........

 Zauważcie: że obecny Szef Stowarzyszenia niewiele mówi o swoich zasługach. Nie mówi o pracy koleżanek, kolegów, którzy z nim współpracują, nie wspomina poprzedników. Dla Stanisława według mnie - nie ma historii nad, nad którą się pochyla. Którą rozpamiętuje. Idzie do przodu i tam patrzy w przyszłość! Taką obrał drogę. Jednak, to co robi Zarząd Stowarzyszenia: trzeba lepiej "sprzedać".  Trzeba się nauczyć samego siebie chwalić. Pokazać własne dokonania i nie bać się porównania z poprzednikami, bo odnoszę wrażenie, że duch dokonań poprzedników krąży jednak cieniem. Gdzieś w zanadrzu tli się myśl ; jak Oni {Poprzednicy z tym sobie poradzili} Są nowe czasy, nowe uwarunkowania i nowa droga do przebycia! Przewodniczący, jest oszczędny w słowach - więc mam możliwość wypełnić tą lukę. Przyznam, że tylko częściowo.
Można odnieść wrażenie, że wpycham się nie swoje sprawy, można odnieść wrażenie, że robię to nieudolnie. Jeżeli, ktoś tak pomyśli - to proszę spróbować napisać o sprawach trudnych, o decyzjach
z którymi się nie zgadzasz - pisać o kimś z którym jesteś kolegą i darzysz go szacunkiem.  Prowadzisz stronę internetową, z nastawieniem, że robisz to tylko dla zabawy, a rzeczy tu poruszane wymagają powagi. Jak to wszystko pogodzić?
Na moje usprawiedliwienie dodam:  by nie można mojej relacji podciągnąć pod artykuł sponsorowany -  nic mi za to nie zapłacono! Mam prawo powiedzieć - robię to  z szacunku do dokonań Zarządu, Przewodniczącego w okresie trudnym. Okres pracy Przewodniczącego i jego Zarządu - jest okresem szczególnym. I chwała, że sobie poradzili!
Uważać muszę również, by osoby o których mowa.... po prostu ich nie urazić! Idąc dalej........mógłbym podać jeszcze kilka powodów. Myślę, że wytłumaczyłem pobieżnie swoje intencje.

Drugie charakterystyczne zdjęcie, które udało mi się zrobić i zapadło w mojej pamięci. To przekazanie steru prowadzenia Stowarzyszenia z sprzed 4 lat. Zebranie.

Dwaj byli Przewodniczący i "Nowy Szef Stowarzyszenia Górników  w Brzezince - Stanisław Bartula!
Szef....jeszcze na "stojąco". Ostrożnie.  Ciepła posadka zajmowane przez byłych już Prezesów dobiegła końca.

Witamy Nowego Szefa!

Przekazanie władzy, jak widzicie w majestacie prawa
i uśmiechem na ustach. Nie wiesz "chłopie w co się pakujesz"? Tak
w skrócie można to ująć! Jedni "oddychnęli" zdejmując sobie ciężar prowadzenia spraw stowarzyszeniowych , a po drugiej stronie pojawia się osoba, która podejmuje się rzeczy trudnych. Nie, będę tutaj opisywał sytuacji w Stowarzyszeniu, bo każdy z nas pamięta, że nie było ciekawie!
W tym dniu  jeszcze Stanisław nie wiedział, co wziął sobie za ciężar na swoje barki. Obejmował Stowarzyszenie w kryzysie, z którego udało mu się powoli go wydostać!
Wiadomo, że nie zrobił tego w pojedynkę! Ma wspaniałych, bezinteresownych ludzi do pomocy - o których na zakończenie warto więcej powiedzieć. Pisałem o tym powyżej.

Tyle krótkiej wzmianki o Przewodniczącym Stowarzyszenia Górników w Brzezince.

  4 lata temu stanął na czele Stowarzyszenia Górników w Brzezince i.........decyzją Zebrania w dniu
5 marca 2022 ponownie wybrany na Urząd Przewodniczącego Stowarzyszenia na następne lata. 
Nie pojawił się znikąd! Tylko ja przegapiłem ten moment i dlatego chciałem to w tym krótkim wspomnieniem wyrównać swoją gafę!

To jeszcze nie koniec.............

Pierwszą decyzją pana Prezesa Stowarzyszenia Górników w Brzezince - jest zaproszenie Pań na dzień
8 marca! Jak 8 marca, to każdy mężczyzna wie, że trzeba się zmobilizować. Powędrować do kwiaciarni
i podarować swojej Pani "tradycyjnego tulipana! A, jak było o nas w Stowarzyszeniu?

 Pomysł zorganizowania spotkania z naszymi Paniami, narodził się w 2013 roku i był pomysłem wychodzącym naprzeciw oczekiwaniom, docenienia wielkiej roli kobiet w życiu Stowarzyszenia.
Panie niejednokrotnie dały dowód wielkiej pomocy w przygotowanie różnego rodzaju imprez, spotkań.
Są niezbędne i ich fachowa wiedza, jest należycie doceniana, przez Panów.
To, dzisiaj Panowie przygotowali - to spotkanie. Jak im "wyszło"? Tylko Panie są w stanie, na tak postawione pytanie odpowiedzieć. Ja ze względów zdrowotnych w tym dniu nie mogłem się wstawić
i opieram się na relacji i zdjęciach Mirka Duc.

Były kwiaty, były życzenia, Był poczęstunek i jeszcze coś, co potrafi rozgrzać nie tylko atmosferę panującą na sali.  Piękne panie w eleganckich kreacjach,  podkreślają, że panowie "muszą  ubrać garnitury", by nie odstawać poziomem, od narzuconej konwencji   spotkania.

Spotkanie w Biurze Stowarzyszenia - Brzezinka 2022

Rok 2022
Przypominam, że każde{ruchome} zdjęcie można powiększyć - kliknij na niego!

 W moich relacjach przypominam często migawki ze spotkań, już odbytych. Tak, jest i tym razem. Dokładam rok kalendarzowy. Można, to nazwać powrotem do lat już przeszłych -  niektórzy zwą to historią?
Przypomnienie spotkań z lat ubiegłych - jest miłe. Przypomina nam chwile sprzed laty, które w naszej pamięci....uciekają w mrok niepamięci. Wydaje się nam nie raz, że tych chwil nie było, a one zaczynają się nam na nowo pojawiać.

Rok 2013 {pierwsze nasze spotkanie}

Rok 2014

 

Rok 2015

                                                        Rok 2016                                                       

Rok 2017










Rok 2018









Rok 2019






 
Rok 2020
Każda z Pań, została obdarowana piękną różą. Miły akcent spotkania.

                  Zdzisław Gut