Może jak na jeden dzień dość atrakcji? Jeszcze w drodze na parking - przechodzimy obok domu Marka Grechuty.
Aktualności Stowarzyszenia
Telefon kontaktowy do członków Zarządu Stowarzyszenia:
662 037 918
660 388 078
Wszystkich sprawach pod tymi numerami uzyskasz informację.
Przypominam, że zostały przywrócone dyżury Zarządu Stowarzyszenia.
Każda środa od godziny 18.00 - 19.00
,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,
Komunikat
Zarząd Stowarzyszenia Górników w Brzezince - organizuje w dniu 04 grudnia 2024 Tradycyjną Karczmę piwną.
Obchody barbórkowe rozpoczynamy Mszą świętą w miejscowym Kościele w Brzezince,
o godzinie 14.00
Opłatę za uczestnictwo w Karczmie piwnej należy opłacić od dnia
9 X 2024 - do 13 XI 2024 w Biurze Stowarzyszenia Górników w Brzezince.
Koszt Karczmy piwnej - 120 złotych
Zarząd Stowarzyszenia
środa, 2 października 2024
Pławy - 28.IX.2024 - Prażone!
Zarząd Stowarzyszenia Górników w Brzezince zorganizował "Tradycyjne Prażone".
Nazwa zobowiązuje.
Obok Karczmy piwnej - jest to największe wydarzenie stowarzyszeniowe!
Sobota 28.IX.2024. Pięknie zapowiadający się dzień - który nadaje specyficzny klimat temu spotkaniu.
Ktoś powie, że przesadzam......nic wielkiego. Dwa garnki na palącym się ognisku, i to ma być atrakcja na którą czekamy co roku. Dom Ludowy - Pławy.
Spotkanie zalicza się do wydarzeń, na którym nie wypada być nieobecnym! Trzeba swoją obecnością podkreślić "świętość" tego miejsca. Tylko, tu tak smakują pieczone ziemniaki. Trudno mi sobie wytłumaczyć fenomen spotkań na Pławach. Sala w której się spotykamy - przy pełnej frekwencji jest za mała na popisy taneczne. Nie spotkałem się mimo wszystko, z narzekaniami na ciasnotę, podczas zabawy na parkiecie! Bez tego spotkania nie ma satysfakcji na następny rok!
Na zdjęciu dwa garnki - wyrastają na symbol dzisiejszej imprezy!
potrawy wywodzącej się w okolic Zawiercia i Myszkowa (ale mogę się mylić i nie daję wiary w to co tu piszę) im dalej od tego miejsca tym mniej znana w Polsce.
Ze względu na ciekawą formę gotowania posiłku na świeżym powietrzu w żeliwnym lub aluminiowym garnku na wolnym ogniu została doceniona przez miłośników spędzania wolnego czasu na łonie przyrody. Znane i cenione są również walory zapachowe (szczególnie w fazie "dochodzenia" potrawy)
i smakowe. Na sali w tym czasie - ożywione rozmowy. Spotkania po przerwie wakacyjnej, jest o czym wspominać.
Przyzwyczailiśmy się do aury na dworze - nam pasuje każda - może być deszczowo, zimno - innym sprawia to kłopot, a nam dodaje wigoru! My jesteśmy inni.....Nie zawsze przecież trafiamy na tak pogodny dzień - jak w sobota 28.IX.2024. Podsumowując ten krótki wstęp: widać; że okrzepliśmy w starciu z przeciwieństwami natury i nic nie jest nam w stanie zaszkodzić!
17.08.2007 roku po raz pierwszy spotkaliśmy się na Pławach - od tego momentu w kalendarzu stowarzyszeniowym to stała pozycja, od której Zarząd Stowarzyszenia zaczyna plany na kolejny rok.
O spotkaniach na Pławach napisałem i pokazałem, poprzez publikowane zdjęcia .....wszystko.
Trudno mi jest wychwycić coś nowego. Tradycji się nie zmienia. Tak mówią. Każde odejście... od niej to kiepski pomysł.
Koleżanki i koledzy, którzy przychodzą mogą spodziewać, że scenariusz będzie podobny do poprzedniego spotkania, i tego oczekują. Na tym polega tradycja - jak najmniej zmian lub wcale.
Obrazek z przygotowań do dzisiejszego spotkania.......Impreza zaczyna się o godzinie 16.00. Jest godzina 10 rano....proszę zobaczyć - ile osób jest zaangażowanych w przygotowania.......a ilu jeszcze zdjęcie nie pokaże?! Są gdzieś na zapleczu wykonując swoje zadania. Nikogo nie trzeba było zapraszać! Do nikogo dzwonić: przyjdź i pomóż!
Spontanicznie pojawiły się koleżanki i koledzy na Pławach - oferując swoją pracę w przygotowanie imprezy.
Było to miłe zaskoczenie dla Zarządu Stowarzyszenia i samego Szefa! Zarząd nie został sam z bagażem pracy do wykonania! Ja ze swojej strony - przedstawiłem usprawiedliwienie mojej nieobecności.....Brzmiało dość wiarygodnie.
Zaczynamy....pojawia się..... Przewodniczący Stowarzyszenia Górników w Brzezince; Stanislaw Bartula! Trzeba mu oddać głos....
Powitanie uczestników spotkania, przez Prezesa Stowarzyszenia.
Ze spraw spędzających sen z oczu Zarządu Stowarzyszenia Górników w Brzezince - wybija się kwestia przeprowadzenia Karczmy piwnej.
Kilka spraw bieżących i możemy zapomnieć.... przynajmniej na chwilę o kłopotach dnia codziennego.
Po części "oficjalnej " rzut oka na piekące się ziemniaki na dworze w asyście kolegów ze Stowarzyszenia. Jest to dobry moment przypomnieć sobie o członkach Stowarzyszenia, którzy uczestniczyli tzw. życiu stowarzyszeniowym, na przestrzeni lat działalności Stowarzyszenia.
Stanowisko osoby odpowiedzialnej za proces pieczenia obwarowane jest szczególną troską.
Mogą go pełnić osoby z dużym stażem stowarzyszeniowym i odpowiednią wiedzą: mówiąc prosto: muszą pozyskać zaufanie Prezesa! To nie takie proste. Gapić się ognisko i dorzucać chrust.
Moja relacja z dzisiejszego spotkania będzie na "luzie". Nie będziemy trzymać się sztywno wydarzeń rozgrywających się na sali. Wiemy przecież, co tam się będzie działo! Scenariusz od lat niezmieniony. Sprawdzony. Na salę Domu Ludowego wrócimy .......tylko za chwilę!
Tak to sobie zaplanowałem. Bez dbania o poprawność! Trochę wspomnień - nie zaszkodzi......Chciałbym przedstawić tą relację na wesoło, przyjaźnie.
Pokazać uśmiechnięte buzie. Wesoły gwar dobiegający z sali.
Wielu uczestników tamtych dni chciałoby wrócić do czasów, gdy na "prażone" na Pławach były zapisy.
Nie wszyscy chętni mogli dostąpić zaszczytu bycia obecnym. Trzeba było zasłużyć! Było gwarnie, wesoło. Było licznie! Było nas więcej na tym "Świecie". Te zdjęcia, które przedstawię; to pamiątka po czasach - tak już odległych!
Pozostaje nam krzewić pamięć o tamtych czasach. Czasem w mojej relacji do znudzenia przypominam, że Stowarzyszenie ma swoją historię, i osoby które ją tworzyły.
Na zdjęcia tu prezentowane..... powołałem się na wstępie.
Oglądając publikowane zdjęcia na naszej stronie internetowej - można się zapytać; to jestem ja?
Czas szybko biegnie... i chciałoby się powiedzieć.....zwolnij! Zauważyć trzeba - że uśmiechu na twarzach
- jakby było wtedy....... więcej? Drodzy państwo to jest rok 2007 - proszę sobie uświadomić, jaki to kawał czasu upłynął do dnia dzisiejszego? Kto z uczestników pamięta, jak się bawiliśmy? Zdjęcia przywracają pamięć i są refleksją nad szybko mijającym czasem! Smutna - lecz prawdziwa to refleksją.
Pławy 2007
Wracając do dzisiejszego czasu - pytanie?
Czy możliwe jest jeszcze wskrzeszenie wiary w takie spotkania - jak prezentowane na zdjęciach? Wtedy trzeba było troszczyć się o miejsce przy stoliku! Lista chętnych była zamknięta wcześniej.
Bawić się możemy w każdych warunkach
Piękna jest, ta nasza historia.
My będziemy ją
dalej tworzyć.
Nasze spotkania
temu
służą.
Co się od tamtego czasu się wydarzyło? Każdy z nas ma swoją własną odpowiedź. Każdy z nas ma swoją teorię do zaprezentowania.
Każdy z nas odbiera to inaczej. Dlatego pozostawię to pytanie bez odpowiedzi! I, tak za dużo pytań stawiam, na które trudno znaleźć zadowalającą odpowiedź.
Prażone - Pławy 2009
Panowie odpowiedzialni za "całokształt" Od nich zależy wszystko! Grupa VIP-ów czuwa nad prawidłowym procesem pieczenia. Ich uwagi są bezcenne! Oni wszystko wiedzą! Przyjemnie dyskutować, przy docierających zapachach z garnków na ogniu. Specyficzny zapach unoszący się nad całą okolicą! Skład fachowców, jak się domyślacie - zmieniał się na przestrzeni lat. Widzimy na zdjęciach osoby, których już nie ma. Widzimy osoby, które z różnych przyczyn są nieobecne.
Prażone - Pławy 2010
Prażone - Pławy 2018
Widok, który zawsze cieszy smakoszy potrawy, która w Polsce nie wszędzie jest znana.
Rok 2019.
Pławy - Sobota 4. IX. 2021
Dom Ludowy - godzina 16.00
To pierwsze nasze spotkanie w czasie, gdy na Świecie szaleje zaraza. Pamiętamy, że
odwołane zostały do tej pory wszystkie nasze plany stowarzyszeniowe dotyczące wycieczek, czy spotkań!
Wracamy do żywych.....
Prażone - Pławy 2023 - "leje" na dworze...
W tym czasie, na dworze dwa duże garnki, pełne ziemniaków i dodatków "dochodzą" pod czujnym okiem Mirka i Ryszarda. Tak wygląda czarna robota - ktoś musi czuwać, by ktoś mógł być zadowolony ..........
Ten obrazek towarzyszy nam już od pewnego czasu; Mirek i Ryszard.
Teraz główną osobą jest Mirek. Uczył się jak wykazała historia, już
w 2023 roku. A, w roku 2024 dostał nominację na samodzielnego "Stacza'. Kiedyś kapłanki pilnowały "świętego ognia", teraz jest prezentowany na zdjęciu; {Powiem szczerze; nie wiem jak nazwać Twoją fuchę?
Mirku, ja żartuję - to na potrzeby relacji. Błędna Twoja decyzja - katastrofa. Skutki jej są nieodwracalne. Finał podany na stole - rozwiał obawy Szefa. Prażone się "udały".
Wracając - pełny podziw dla sprawy jaką wykonujesz!
Już w realu. Na sali atmosfera pełna napięcia. Oczekiwanie na danie {potrawę} dnia! Mirek się nie "rozdwoi". Przepraszam; to jest jeszcze rok 2023. Jeszcze musimy rok przeżyć, i zobaczymy czy nauka nie poszła w las?
Rok 2024 - Pławy - Dom Ludowy......
Przy stolikach trwają rozmowy, wspomnienia po końcu upalnego lata, a początku jesieni.
[każde zdjęcie można powiększyć - kliknij na niego}
Niepowtarzalna atmosfera: pełnej sali w Domu Ludowym na Pławach
Gospodarz - czyli Zarząd Stowarzyszenia dokładają starań, by czas spędzony tutaj, był zapamiętany na długo - Może trochę modyfikuję?
Stoły zastawione jak na dworze króla.....To jest dopiero początek atrakcji. Wszystko jeszcze osnute mgiełką tajemniczości. Uczestnicy będą się delektować, a my jeszcze opowiemy sobie krótko, tak krótko jak przemówienia Szefa - o zwyczajach:
Prażonki – potrawa pochodząca z regionu współczesnych gmin Zawiercie oraz Myszków. W mieszczącej się tam Porębie co roku organizowany jest „Światowy Festiwal Prażonek”. Taka ciekawostka.....Było krótko, jak obiecałem.
Czas na zabawę. Ostatnie porcje wydane.
Kolega Stanisław Paszek, ze swoją "orkiestrą". Proszę podziwiać jakim sprzętem Stanisław: dysponuje!
Ostatnie poprawki, sprawdzanie sprzętu. Wszystko, jak zawsze perfekcyjnie przygotowane.
Jaki zestaw repertuaru dzisiaj przygotował Stanisław.....za chwilę wszystko będzie jasne! Zabrzmi pierwszy akord i się zacznie.........przepraszam już trwa........
Zawsze na posterunku. Zawsze życzliwy i pogodny. Ma dużą wiedzę na wszystkie nowości na rynku muzycznym - by móc zaspokoić wybredne {czasem wredne} gusta uczestników imprezy. Potrafi porwać salę!
Proszę sobie uświadomić" ile razy obsługuje bezinteresownie każdą "prawie" imprezę stowarzyszeniową. Zwozi i odwozi swój własny sprzęt na użytek imprezy. Gdyby nie Twoje zaangażowanie - to nie byłoby tego - co widzimy na improwizowanym parkiecie. Stanisław; jesteś "Wielki".
Godzina 23.55
Nic, tak dobrze nie smakuje, jak pieczone kiełbaski, północy!
Podano do stołu
Jak zwykle z życiu. Coś ma początek i naturalną sprawą powinien być............... koniec. Do następnego spotkania. Wielkie podziękowania dla Zarządu Stowarzyszenia Górników w Brzezince za wolę przeprowadzenia tej imprezy! Ich determinacja zaowocuje przy następnych planowanych spotkaniach, które nam wielką nadzieję odbędą się - zgodnie z planem. Prażone na Pławach; to coroczne spotkanie po okresie wakacyjnym - przygotowania do niego trwają kilka dni. To "prawie jak Dożynki dla rolnika. Wszyscy się bawią - tylko nie Rolnik umęczony pracą na roli, polu! Nawiązuję tutaj do pracy naszego Zarządu - bycie członkiem Zarządu: ciężki kawałek chleba. Na zabawę nie ma czasu.
Już na koniec: informacje dotyczące Karczmy piwnej; ukażą się w czwartek.
Zdzisław Gut
piątek, 12 lipca 2024
Brzezinka 2024 -Spotkanie pod Wiatą u Sołtysa
19 czerwca 2024 Członkowie Stowarzyszenia Górników w Brzezince spotkali się w miejscu znanym mieszkańcom Brzezinki; - "Pod Wiatą u Sołtysa". To nowy obiekt na mapie Brzezinki. Powstał kilka lat temu z inicjatywy Sołtysa Brzezinki; Andrzeja Ryszka, i służy mieszkańcom do spotkań w plenerze.
Jak, już zlokalizowaliśmy nasze spotkanie, i wiemy gdzie jesteśmy - kilka słów wyjaśnienia.......
Powróciłem z krótkiego wypadu nad "polskie morze". W tym czasie Zarząd Stowarzyszenia Górników
w Brzezince zorganizował "Tradycyjne Spotkanie pod Wiatą u Sołtysa". Z relacji okolicznych mieszkańców; bawiono się do samego rana! {Kliknij na zdjęcie dla powiększenia}.
Zdjęcia potwierdzają: jak się pięknie można bawić, nawet, gdy do świtu pozostaje kilka godzin!
Pełna Wiata uczestników dzisiejszego spotkania. Te zdjęcia miałem dodać na koniec relacji - jako finał spotkania. Zrobiłem coś na przekór rozsądkowi. Trudno "zrobić relację", z jednego miejsca. Stół, trochę parkietu, i statyczny obraz uczestników za stołem. A, jednak to spotkanie, było z kategorii - tych o, którym się będzie wspominać ciepło! Będzie też okazja porozmawiania o planach Stowarzyszenia, na najbliższe miesiące.
Było ciekawie, wesoło, i tajemniczo. Duch dawnych spotkań unosił się w powietrzu. Czuło się atmosferę lat 80, ubiegłego wieku. Mógłbym zamknąć relację......i już nic nie dodawać - niech oglądający włączy wyobraźnię, która pozwoli mu oddać atmosferę tego pięknego wieczoru, późnej nocy, i bawiącego się......... Stowarzyszenia Górników w Brzezince!
Jednak uzupełnię, poszerzę pamięć o tym wydarzeniu - pokażę, jak pięknie można się bawić - a tym, którzy byli nieobecni z różnych powodów, a nie mają udokumentowanego usprawiedliwienia:
zasiać w sercach zawiść: ominęło was piękne spotkanie. Takie, które na długo zapada w pamięć!
O, którym tutaj właśnie będę opowiadał.
Niech, żałują: jest powód - spotkanie z koleżankami i kolegami ze Stowarzyszenia, dobre jedzenia,
i "popitka dla kurażu", której nie brakowało do końca. Tak pokażę na złość nieobecnym, którzy przez własne wygodnictwo nie brali udziału w spotkaniu.
Każda duża impreza, to wyzwanie dla organizatora. Chcieć: to jeszcze mało, by uczestnicy byli zadowoleni! Szczególnie jak wszystko spoczywa na barkach osób którym się "zachciało" być w Zarządzie Stowarzyszenia. Nic nowego nie odkryję. Bycie w Zarządzie Stowarzyszenia - to powód do dumy,
i ciężka praca bez wzajemności!
Zabawa, zabawą, ale przygotowania do niej to test dla organizatorów - dla osób biorących na siebie "obowiązek" w jej przygotowanie i przeprowadzenie. Może nie zdajemy sobie sprawy, przychodząc na imprezę... ile samozaparcia to wymaga. A, na pochwałę od Szefa nie ma co liczyć! Wiem to po sobie.
Będzie bezpieczniej, jak pochwałę dla mnie.... sam sobie napiszę. Tutaj nie żartuję!
Jak, już wspomniałem o Prezesie Stowarzyszenia Górników w Brzezince - to przypomnę: w 2018 roku powierzyliśmy mu mandat prowadzenia Stowarzyszenia - po dwóch "Wielkich Osobistościach", które przez wiele lat z sukcesami prowadziły Stowarzyszenie. Właśnie 2018 roku nastąpiło pokojowe przekazanie władzy! Dzisiejsi pseudopolitycy, powinni uczyć się od nas.
Dwaj byli Przewodniczący i "Nowy Szef" Stowarzyszenia Górników w Brzezince - Stanisław Bartula!
Rok 2018! Zdjęcie historyczne - warte zapamiętania. To właśnie w tym dni nastała "Nowa Era Stowarzyszenia"!
Szef....jeszcze na "stojąco". Ciepła posadka zajmowana przez byłych już Prezesów: dobiegła końca. Czas zmian jest
nieubłagany! Żegnamy Kolegów, którzy przez wiele lat poświecili cząstkę swojego życia - na rzecz Stowarzyszenia,
i w sposób przyjęty w Statucie obowiązującym Regulaminem - przekazali pieczę "Nowemu Zarządowi" wybranym w Demokratycznych Wyborach. Samo słowo; dziękuję to mało! Trzeba pamiętać, - przypomnieć: ile dobrego zrobiono za ich kadencji.
Czasy się zmieniły; Witamy Nowego Szefa!
Patrząc z perspektywy lat - podejrzewam, że nie spodziewał się, jak trudnego podejmuje się wyzwania
w roli głównej; jego już udziałem. Przywołałem; to wydarzenie z roku 2018, nie bez "kozery".
Czas panie Przewodniczący; zrobić rachunek sumienia. Pochwalić się sukcesami! O, porażkach dyskretnie przemilczeć. Nowy Zarząd zaczynał przecież, bez okresu przygotowawczego. Szli z "marszu". Przed nimi wiele trudnych decyzji, i kawał pracy! To na dzień dzisiejszy zaowocowało stabilizacją.
O, Stowarzyszeniu mówi się dobrze. Jest rozpoznawalne w środowisku lokalnym. To zasługa całego zespołu! Organizowane różnego rodzaju spotkania, wycieczki, udział Stowarzyszenia w życiu społeczności lokalnej. To widać, i nic nie stoi na przeszkodzie.......trzeba się tym chwalić! To musi wychodzić z kręgu Zarządu Stowarzyszenia - wtedy ma odpowiednią wagę! Karczma piwna, to miejsce gdzie, aż się prosi, by to zrealizować. Ciężar gatunkowy przebić na nasze problemy i osiągnięcia, a ja na Karczmie piwnej czuję się zagubiony........wśród zaproszonych gości, którzy swoją obecnością nadają ton temu wydarzeniu.
Za dużo im poświęcamy uwagi! A, to nasze Święto! Czas wspomnień, i zabawy!
Koleżanki i Koledzy z Zarządu Stowarzyszenia: mają ogromny potencjał, który będzie dalej owocował. Zdają sobie sprawę, że zdobyli sympatię i zaufanie członków Stowarzyszenia. Ja, ze swojej strony deklaruję, że będę ich wspierał na wszelkie sposoby, by to co robią - było pokazane. Sukcesy trzeba nagłośnić i sprzedać, o porażkach dyskretnie milczeć.
W dzisiejszych czasach posiadanie własnej strony internetowej, gdzie pokazane jest życie Stowarzyszenia - to prawie obowiązek, a przecież niewiele jest Stowarzyszeń mogących się tym pochwalić. Widzimy tutaj życie stowarzyszeniowe od wewnątrz. Znamy koleżanki i kolegów. Pokazujemy sukcesy,
a porażki.....trochę mniej. Lukrowany tekst zamazuje obraz rzeczywistości, gdzie wszystko jest wygładzone na pokaz chwili, ale na tym polega poruszanie się w tym dziwnym dzisiejszym czasie!
Z podziwem, przyjąłem wtedy decyzję kolegi Stanisława Bartula, który wziął na "barki'"ciężar kierowania Stowarzyszeniem. Podziwiam osoby w Zarządzie Stowarzyszenia, że podjęły się przez lata pracować na rzecz Stowarzyszenia. Podziwiam szczególnie siebie, że to wszystko jeszcze mnie nie znudziło! Dałem słowo Przewodniczącemu i go dotrzymuję. Strona jest widoczna w sieci.
Moja praca {tzw. relacja} nie jest to "profesjonalizm", i zdaję sobie z tego sprawę - to moje spojrzenie na wydarzenia stowarzyszeniowe... może i w naiwnym wydaniu, ale takie właśnie ono jest. Tak to trzeba odbierać. Przypominam, że strona internetowa, którą prowadzę - nie jest ściśle nastawiona na poprawną relację z każdej imprezy stowarzyszeniowej. To relacja na luzie i nie wszystko, co się tu ukaże; trzeba brać na poważnie! Ą, radziłbym, by traktować relacje z imprez stowarzyszeniowych, które tutaj są pokazane
z dużym dystansem. Tak będzie bezpieczniej.
Wracamy do Brzezinki.......przygotowania.
Piętrzące się problemy są rozwiązywane na bieżąco...
o których "zwykły" uczestnik spotkania nie ma pojęcia.
Trzeba pamiętać jeszcze o tym, że po imprezie.... trzeba ten cały "kram" posprzątać. Wspominam, o tym do znudzenia. To dzięki pracy wielu osób - można spędzić przyjemnie czas - pokażę to w dalszej części relacji już przy suto zastawionym stole, lub na parkiecie, gdzie "produkują" się ci - co chcą pokazać, że "Taniec z Gwiazdami"- ma groźną konkurencję! Relacja z tego wydarzenia stowarzyszeniowego, jest trochę ograniczona moją nieobecnością na imprezie. {Usprawiedliwiona}Podpieram się wyobraźnią i zdjęciami przesłanymi mi przez Zbyszka Malickiego. Niektóre ujęcia ze spotkania - są inaczej przedstawione, niż w realu - to na potrzeby relacji!
Za kilka miesięcy - odwiedzający stronę wyrabia sobie pamięć o podane tutaj "fakty". Właśnie mi o to chodzi. Pokazywanie wszystkiego w realu jest nudne. Trzeba fakty samemu tworzyć. Każde zdjęcie można powiększyć. Kliknij na niego.
Kącik kulinarny:
Specjalnie dedykowany dietetykom - od czasów gdy wygrałem w konkursie na fuchę "Redaktora Naczelnego". To prestiżowe stanowisko! Staram się pisać dużo o potrawach, jakie pojawiają się u nas podczas imprez stowarzyszeniowych! To jest nawyk. Bez tego moja relacja nigdy nie będzie pełna.
Zgodnie z zasadą: jedz skromnie, a dłużej będziesz zdrowy. Może? Tu - nie jestem tak przekonany do tej opinii, ale to jest - moje postrzeganie zagadnienia.
A, co mówią fachowcy? Mówią: to co w danej chwili jest na rękę Koncernom spożywczym. Za chwilę zmienią zdanie, a ty będziesz głodny....
Im za to płacą - mi nie. Dlatego w wielu kwestiach się nie zgadzam - jak większość na sali dzisiaj.
Zdrowe odżywianie jest obudowane w wiele mitów, które skutecznie potrafią odstraszyć i wygasić rozpalony entuzjazm.
"Przebarwiam" niektóre sytuację, ale chcę pokazać zawsze cały logistyczny cykl, każdej imprezy.
Od początku planowania - poprzez finał na parkiecie, który czasami wymyka się rzeczywistości.
Tym zdjęciom poświęcimy trochę uwagi. Prezentowane zdjęcia trochę drażnią. Dobrane napoje i potrawy - również. By nie przesadzić: pomijam pokaz śledzi i sałatek, tzw. zimnej płyty, Skupiłem się na delikatnych potrawach, napojach i trunkach. Wiem, że przesadzam, ale chcę pokazać, że za 40 złotych wpisowego zrobiono " bogatą imprezę", z której nikt nie wychodzi głodny!
Jak Oni to zrobili? Nasuwa się pytanie? Nie wiem. Ale efekty dobrej pracy są widoczne - może przekaz jaki - ja zaprezentowałem nie jest najwyższych lotów - ale jest to próba dotarcia do świadomości członków Stowarzyszenia, spojrzenia realistycznego na bieżące problemy ludzi odpowiedzialnych
za przeprowadzoną imprezę 19 czerwca 2024! Ten dzisiejszy obraz sielanki zamazuje rzeczywistość, a ona nie jest już tak piękna! Zarząd Stowarzyszenia boryka się na co dzień z różnego rodzaju tzw. "przeciwieństwo losu". W dzisiejszych szalonych czasach nie można planować imprezy stowarzyszeniowej, bo nigdy nie wiesz - jaka cena ma obowiązywać za kilka tygodni?
Omówimy sobie przy tej okazji plany Stowarzyszenia na najbliższe miesiące!
Nawiązuję do planowanych przez Zarząd Stowarzyszenia - "Prażonych na Pławach", które są "zaklepane" na koniec września! Obok Karczmy piwnej - jest to największe wydarzenie stowarzyszeniowe! Następnie - "Karczma piwna". Najważniejsze wydarzenie w Brzezince, o której po zakończeniu mówi się jeszcze przez kilka tygodni!
Organizator ma prawdziwy zawrót głowy! Szalejąca inflacja dokładnie zniechęca do przeprowadzenia spotkania, o jakim marzymy. Problemy finansowania tak dużej imprezy - to oszczędzanie na wszystkim - by zachować pozory, których nie zawsze chcemy dochować.
Jak pogodzić oszczędne gospodarowanie środkami przeznaczonymi na Karczmę piwną - z rozmachem którego oczekuje uczestnik Karczmy piwnej? Chodzi mi, o rozbudowaną oprawę artystyczną, na którą nas po prostu nie stać! Jak pielęgnować tradycje górnicze? Jak, je podtrzymywać?
Z rozmowy z Przewodniczącym Stowarzyszenia: wynika, że trwają intensywne zabiegi, o pozyskanie środków - które pomogą przeprowadzić {sfinansować} Karczmę piwną.
Na zdjęciu; po lewej Przewodniczący Stowarzyszenia Górników
w Brzezince; Stanisław Bartula.
Po prawej; Sołtys Brzezinki
Andrzej Ryszka.
Wybrano to miejsce na spotkanie, i się nie zawiedziono! Znalazło się tu miejsce dla degustacji serwowanych potraw i napojów, znalazło się miejsce do popisów tanecznych. Wybudowana Wiata robi dobre wrażenie - jest ogromna! To dzięki Andrzejowi Ryszka.
Nad muzyczną oprawą naszego spotkania - zadbał niezastąpiony Stanisław Paszek! Jego wybrane utwory przypadły wszystkich do gustu! Na zdjęciach, które publikuje - największe wrażenie sprawia: to co podawane jest na stole........ Zarząd Stowarzyszenia obiecał, że będzie gwarno, wesoło i na "bogato"! Dotrzymał słowa!
Stowarzyszenia Górników w Brzezince!
Ostatni taniec, i zamykamy drzwi.......Północ ma swoje prawa!
Zostawiam bawiące się Stowarzyszenie Górników w Brzezince...... i mam satysfakcję, że zostawiam ślad
i pamięć o wydarzeniach z dnia 19 czerwca 2024!
Gdybym tego nie zrobił - wydarzenia osnute zostałyby nutką zapomnienia. Przykrył by je kurz niepamięci. A, przecież czasami trzeba wrócić do wspomnień lat, które już nie wrócą! To, jest jedyna taka okazja.
Zdzisław Gut
sobota, 4 maja 2024
Wycieczka do Zamościa.
W dniach 28 i 29 kwietnia 2024 roku postanowiliśmy przełamać niemoc, jaka trwa od dłuższego czasu
a, dotyczy braku chętnych na organizowane wycieczki przez Zarząd Stowarzyszenia!
Trudno skompletować odpowiednią liczbę uczestników, i co za tym idzie obniżyć koszty wycieczki.
Wiele propozycji pada, lub jest realizowane z wielkim trudem.
Zaczynam tę relację trochę nietypowo - ponieważ cofam się o kilka miesięcy wstecz.... pamiętam, - gorące dyskusję na Zebraniu Stowarzyszenia w marcu; niektórzy koledzy podczas dyskusji byli obruszeni, że jest potrzeba organizowania - nie jedną wycieczkę - ale więcej! Padły słowa o rozbudowie propozycji.
Później tych kolegów najbardziej głośnych na wycieczce nie uświadczysz. Mają różne swoje sprawy, które powodują, że uczestniczyć w wycieczce - to nie ich działka - ale zabierać głos jest potrzeba, robić zamieszanie, stwarzać problemy.
Tak wygląda rzeczywistość. Wielkie plany i brak ich finalizacji - a organizator {Zarząd} dostaje problem,
z którym trzeba się mierzyć - wypełniając wolę adwersarzy. Przykre słowa, ale prawdziwe.....
Jeżeli, ktoś jest ciekawy, jakie są plany Stowarzyszenia na najbliższe miesiące - dowie się tego
w następnym moim wejściu. Teraz Zamość i okolice.....
Zarząd Stowarzyszenia na przestrzeni swojej już długiej działalności przeprowadził wiele wycieczek,
o których dzisiaj wspomnę! Jest okazja powrócić do wspomnień, które już zostały zapomniane.
Oczywiście wycieczka do Zamościa i okolic zdominuje moje zainteresowanie, ale wstawki z poprzednich wycieczek również się pojawią!
Zaczynamy.........
Dzień -1
Przejazd do Zamościa „miasta idealnego”, tego dnia zobaczymy m.in.: Renesansowy Rynek
– z pięknymi ormiańskimi kamienicami. Na zdjęciu luksusowy autokar, którym poruszamy się tego dnia.
Ratusz – oryginalny budynek z wysoką na 52 metry wieżą zegarową oraz wyjątkowymi wachlarzowymi schodami. Zamość jest tak wyjątkowy, że co roku odwiedzają go tysiące turystów. To zasługa najpiękniejszego ratusza w Polsce, idealnie kwadratowego rynku z kamienicami ormiańskimi oraz niezwykłej katedry. Do popularności Zamościa przyczyniła się też jego legenda jako “miasta idealnego” .
Co za tymi słowami się kryje.....wyjaśnię później.
Ratusz przy Rynku Wielkim – góruje nad miastem dzięki swojej 52-metrowej wieży. To jeden
z najcenniejszych zabytków Zamościa, określany nawet mianem symbolu miasta.
Nasza grupa. Pamiątkowe zdjęcia.
Zamość może pochwalić się czarującym Starym Miastem, dzięki czemu zyskał miano „perły renesansu”, „miastem arkad” oraz „Padwą północy”. Zamość, jako prywatne miasto, założył Jan Zamoyski, na historycznej Rusi Czerwonej, w dawnej ziemi chełmskiej, która stanowiła od XIV wieku część Królestwa Polskiego. Dodatkowo, w roku 1992, zamojskie Stare Miasto zostało wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.
Czy to wystarczająca rekomendacja? Wpis ten polecamy nie tylko dla tych, którzy wciąż się wahają, ale też tym, którzy przystąpili już do planowania zwiedzania tego pięknego miasta. Nie bez kozery przywołuję ten tekst. Ci , którzy zdecydowali się na tą wycieczkę - nie żałowali swojej decyzji. Przeżyli piękne, niezapomniane chwile i co postanowili? Jeszcze tutaj powrócą.........
Zdjęcie można powiększyć klikając na niego.
To właśnie dzięki tym urokliwym kamienicom Zamość nazywany bywa „miastem arkad”. Wspaniały Pan Przewodnik, którego z polecenia Mirka Duc; pozdrawiamy!
Na trzecim zdjęciu; od lewej. Przypominam; że prawie każde zdjęcie można powiększyć - kliknij na niego.
Nie staram się o chronologię wydarzeń, ani miejsca. Staram się wykorzystując zdjęcia nadesłane przez Mirka i Ryszarda pokazać: to co nasze oko widziało.
Zdaję sobie sprawę, że uczestnik widzi to inaczej - ale za kilka miesięcy obraz tu przedstawiony będzie jedynym dowodem, że tam byłem. Nikt nie będzie się zastanawiał nad poprawnością relacji.
Malowniczy park miejski w Zamościu to jeden z najpiękniejszych i najcenniejszych parków miejskich
w całej Polsce, z okresu międzywojennego. Utworzony został na obszarze dawnych fortyfikacji,
a zaprojektował go wybitny warszawski planista ogrodów - Walerian Kronenberg. Choć zamojską twierdzę zlikwidowano w 1866 roku, w parku widoczne są fragmenty fos w postaci pięknego stawu
z ptactwem wodnym otaczającego wysepkę. Scalił on bowiem dawne obiekty twierdzy z walorami krajobrazowymi, tworząc niezwykle efektowne założenie parkowe.
Nie wszystko podczas wycieczki dwudniowej jest do zobaczenia. Czas. Napięty kalendarz pobytu - nie pozwala. Dlatego nie rozpisuję sie szerzej o Twierdzy Zamość.
Pokażę tylko migawki. Zwiedzanie Twierdzy Zamość
to duże wyzwanie, i czas przeznaczony na dany dzień nie pozwala na jego realizację. W opinii uczestników wycieczki jest możliwa powtórna organizacja wyjazdu. Jest zapał i chęć powrotu. Ta wycieczka pokazuje
i obala narosłe niedomówienia i mity z którymi karmimy się na co dzień!
Że w Polsce nie ma ciekawych, wspaniałych miejsc do zwiedzania, że wycieczki stowarzyszeniowe to przeżytek, że jak już dojdzie do wycieczki; to ona jest za droga. Że można taniej. Ta wycieczka dobitnie pokazała, że można. Można jechać w ciekawe miejsce, że można dobrze zjeść, że można wypocząć
w dobrym hotelu, w luksusowych warunkach, a nie przydrożnym Motelu, gdzie pościel wymienia
się po sezonie. Pokażę w dalszej części relacji, że to o czym tu wspominam ma potwierdzenie!
Wracamy do następnych atrakcji dzisiejszego popołudnia......
Browar Zamość
Zdecydowanie wolę piwa regionalne niż te z dużych browarów. Każdy pewnie potrafi zauważyć różnicę w smaku
i to „coś”, co wyróżnia je od piw robionych masowo. Od kupionego piwa regionalnego lepsza może być tylko wizyta
w browarze restauracyjnym. Nasza grupa podczas pobytu w Browarze.
Mirku, tylko podziwiać Twój zapał i poświęcenia dla organizacji tej wycieczki! Wiadomo, że sam tego nie robisz! Cały Zarząd Stowarzyszenia ma swoją cząstkę w udziału w tym przedsięwzięciu. I, chwała im za to! Ale zawsze jest ktoś, co bierze na swoje barki kluczowe decyzje - chyba się nie mylę, jeżeli powiem - o Tobie mowa!
Może jak na jeden dzień dość atrakcji? Jeszcze w drodze na parking - przechodzimy obok domu Marka Grechuty.
Serwowane posiłki dzisiejszego dnia. To własnie w tym hotelu mieliśmy przyjemność przebywać.
Dzień-2
Śniadanie, wykwaterowanie. Zwiedzanie Roztocza: Przejazd do Zwierzyńca.
Spacer ścieżką dydaktyczną po Roztoczańskim Parku Narodowym, stanowisko Konika Polskiego, zwiedzanie zabytkowego Kościółka na Wyspie.
Przejazd do Suśca, zobaczymy rezerwat:
Szumy nad Tanwią – jeden z najbardziej malowniczych szlaków turystycznych na Roztoczu. Tworzą go liczne, choć niewielkie wodospady zwane potocznie szumami. Takie plany są przewidziane na drugi dzień wycieczki. Program trochę napięty i tutaj możemy się zastanowić na przyszłość nad redukcją niektórych atrakcji?
Konik polski – polska rasa konia późno dojrzewającego w typie konia prymitywnego, długowiecznego, odpornego na choroby i trudne warunki utrzymania. Koniki polskie mają twardy róg kopytowy, pozwalający pracować niepodkutym na twardym podłożu. Konik polski · wzrost 135-140 cm mierzony w kłębie, · umaszczenie myszate od jasnego do ciemnego, · czarna pręga grzbietowa zachodząca na ogon.
Największy wodospad na Roztoczu, którego kaskada z hukiem spada ze skalnego progu. Malownicze miejsce na upalny dzień! Takie piękne miejsca dane nam było zobaczyć!
Mirek! Widzę, że te okolice - to Twoje królestwo.
Gdzieś na Roztoczu, pośród zielonych i czystych lasów, meandruje sobie uroczo rzeka Tanew. Można rzec, że rzeka to jak tysiące innych. Jednakże ta skrywa prawdziwe skarby w postaci malowniczych progów skalnych, przez które przetaczają się jej wody. Nazwano je szumami, od dźwięku jaki niesie się las. Najpiękniejszy fragmenty jej biegu zostały objęte ochroną w ramach Rezerwatu Przyrody „Nad Tanwią”. Zaprojektowano w nim ścieżkę przyrodniczo-dydaktyczną o długości około 3 km. I to właśnie na spacer przez ten roztoczański zakamarek, choć nie cały, dziś Was zapraszamy. A tutaj znajdziecie 26 atrakcji na Roztoczu.
Kościół na wodzie w Zwierzyńcu to nie tylko zabytek, ale także symbol polskiej kultury i historii. To także niezwykłe miejsce, które przyciąga turystów z różnych zakątków świata.
Kościół na wodzie w Zwierzyńcu jest zbudowany na specjalnej podstawie, która umożliwia mu unoszenie się na powierzchni wody. Kościół jest otoczony malowniczym jeziorem, co dodaje mu uroku i czyni go jeszcze bardziej wyjątkowym.
Kościół "Na Wyspie" pw. św. Jana Nepomucena, zwany też "kościołem na wodzie", to barokowa budowla, pochodząca z XVIII, wieku wraz z drewnianą dzwonnicą i cmentarzem. Wybudowany został na terenie stawu Kościelnego.
Nie wiem co powiedzieć? To koniec naszej przygody. Nie będę rozpływał się w pochwałach nad pomysłem wycieczki - akurat tutaj. Ale, powiem tylko: że był to strzał w dziesiątkę! Ta wycieczka "rodziła"
w bólach. Do ostatniej chwili nic nie było wiadomo. To, że została doprowadzona do szczęśliwego finału - to zasługa wielu osób z Zarządu Stowarzyszenia.
Zdzisław Gut
,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,
Wycieczki stowarzyszeniowe.......
Krótki przegląd większości wycieczek. To tak dla przypomnienia, że kiedyś też podróżowaliśmy po Świecie!
Wycieczka do Czech - Frydek Mistek 2009
Wycieczka do Łańcuta i Leżajska 2009
Wycieczka do Zakopanego 2010
Wycieczka do Ojcowa 2011
Wycieczka doSandomierza 2011
Wycieczka do Suchej Beskidzkiej 2012
Wycieczka - Muzeum Wsi Kieleckiej 2012
Wycieczka - Ruiny Zamku w Chęcinach 2012
Wycieczka do Zakopanego 2012
Wycieczka do Pszczyny 2013
Wycieczka do Wieliczki 2013
Wycieczka do Mosznej 2015
Wycieczka w Góry Sowie 2017
Zdjęcie grupowe z wycieczki do Wisły 2018
Zakopane 2019
Wycieczka w okolice Góry Żar
Grupowe zdjęcie przed wejściem do sztolni. 6.V.2023
piątek, 29 marca 2024
Telefon kontaktowy do członków Zarządu Stowarzyszenia:
662 037 918
660 388 078
Wszystkich sprawach pod tymi numerami uzyskasz informację.